niedziela, 25 listopada 2012

[2486] puhdistus.blogspot.com

Ocena bloga:  puhdistus.blogspot.com


Pierwsze wrażenie:

Adres bloga jest totalnie niezrozumiały. Słowa puhdistus raczej nie znajdziemy w słowniku języka angielskiego, aczkolwiek mogę się mylić, ponieważ zawsze był on dla mnie czarną magią. Jednak się nie pomyliłam. Zdecydowałaś się na inny język, a mianowicie fiński, więc nazwa opowiadania oznacza, według Twojej zakładki, czystki. Jakaś nowość. Jeszcze nie spotkałam się z użyciem na adres bloga właśnie tego języka, a z tego co zdążyłam zauważyć, akcja również odbywa się w Finlandii, więc przynajmniej zachowałaś jakąś logikę i nie zastosowałaś niezrozumiałego dla czytelników słowa, tylko po to, żeby zachodzili w głowę, o co chodzi, choć pewnie i tak to robią. Szczerze mówiąc, mimo całej swojej otoczki oryginalności i inności, jest za trudny, by go ot tak zapamiętać i trzeba wiele razy wejść, by w końcu zrobić postępy i bez problemu znaleźć się na tym adresie.
Belka już nie ma fińskiego klimatu, bo postawiłaś na cytat w języku polskim autorstwa Doyle'a. Wszystko jest zrobione na błysk, cudzysłowie i autor, a nawet przesłanie, które wpasowało się w klimat kryminału, bo właśnie to znajduje się w treści.
9/10



Szata graficzna:

Jak widzę, prostota jest głównym zamysłem, gdyż w nagłówku znajduję się tylko zdjęcie "zza lustra" zakrwawionej dziewczyny. Kolory w szacie graficznej są ciemne, przez co nabierają mrocznego i tajemniczego klimatu, który powinien być właśnie na blogach o takim, a nie innym gatunku, który zaproponowałaś. Blogspot ma to do siebie, że wszystko, co proponuje jako gadżet, jest duże i zajmuje wiele miejsca. Niestety tego nie da się zmienić, a członków widać być musi, dlatego jak zjedzie się w dół, wszystko traci swoją magię.
Zastanawiałam się chwilę, gdzie schowałaś zakładki, ale już widzę. Całkiem dobre miejsce na takie rzeczy, tylko że czcionka jest delikatnie za ciemna, przez co nie od razu rzucają się w oczy.
Najbardziej jednak podoba mi się nóż zamiast kursora. Radocha taka jak po dostaniu nowego gadżetu w prezencie. Zachowywałam się jak dziecko, jak zobaczyłam, co to za obrazek lata mi mi po pulpicie *wieczne dziecko*
9,5/10

Treść:

20/21 stycznia. Nie opisałaś szczegółowo miejsca, w którym dokonano morderstwa. Zresztą dwa zdania to nawet nie opis, a jedynie wzmianka, że przebywają tu i ówdzie, w takim, a nie innym otoczeniu. Mimo to klimat całego prologu nie ucierpiał, a nawet dzięki temu zyskał na tajemniczości i skupił czytelników na osobach, które w tym pomieszczeniu były. Gdy poznajemy dziewczyny, jedna z nich już nie żyje, jedna nie potrafi się ruszyć przez złamane nogi, ale stara się pomóc trzeciej - Młodej w ucieczce. Roksana - ta druga - zachowała świeży umysł, nie dała się Mordercy, chociaż w ostatecznym rozrachunku też zginęła, a jej ciało zostało spalone z pozostałymi. Te postaci nie będą miały szczególnego znaczenia dalej, z tego co wyczytałam na blogu, ale mimo to nie skreśliłaś ich życia tak szybko. Dałaś nam chwilę, by je poznać. Nie zapomniałaś o tym, że mimo swojego zawodu, za który zostały "ukarane", miały swoje życie, rodzinę, dzieci. Również Morderca wykorzystał swoje pięć minut, jednak słowa "zasnął spokojnie" wywarły największe wrażenie, po tym, co było wcześniej. Zadziałały na mnie jak kubeł zimnej wody.
11 stycznia. Niestety byłam zmuszona przeczytać post dwa razy, żeby wszystko zrozumieć, a w szczególności połapać się w postaciach. Aż zrobiłam sobie notatki, żeby mieć na przyszłość, znając moją sklerozę. Akcja dzieje się przed wydarzeniami z prologu, dlatego też zupełnie odbiega od tematu. Poznajemy głównie policjantów, którzy pełnią różne funkcje, wiadomo, jak w policji. Komisarz, podkomisarz, młody aspirant. Jak na razie najbardziej polubiłam Annikę, konkretna z niej babka. Chociaż Kaarle też niczego sobie i trochę mu współczuję, takiego szefa nikt by mu nie pozazdrościł. Zresztą trochę mu się dostanie za niby romans z matką oskarżonego. Ogólnie rzecz nie biorąc - ten dzień nie należał do najszczęśliwszych, dodając do tego rozkładającą na łopatki chorobę. A propos wezwania na miejsce zbrodni, o ile w ogóle to było miejsce zbrodni, ponieważ, jak to zauważył Kaarle, śmierdziało tam zgniłym jedzeniem i nic poza tym. Równie dobrze Stefan mógł zostać zatrzymany za to, że zostawił w kanapie kanapki, których nie zjadł w szkole, ale bał się powiedzieć matce, że tego nie zrobił, ale to była cygańska rodzina, więc, akurat w ich przypadku, obie te czynności raczej zostaną wykluczone na samym początku. Czuję niedosyt, bo tak naprawdę mam wrażenie, że Frans zatrzymał tego chłopaka za nic.
11 - 13 stycznia. Ups. Nie chciałabym być w skórze Kaarle'a, ale przynajmniej wyżył się na teściu. Nie pochwalam takiego zachowania, ale aż mu się prosiło, żeby dostać, więc dobrze zrobił. Już i tak nałożyłaś na niego tyle problemów, że chociaż to przyniosło mu ulgę. Myślałam, że Annika będzie od czasu do czasu pojawiać się jako postać epizodyczna, mimo że pracuje blisko Virtanena, ale jej wątek również rozwijasz. I ani trochę mi to nie przeszkadza, uwielbiam to, jak ją przedstawiasz.
Zaczynamy się zbliżać do głównego wątku, a mianowicie porwania Karmen - córki Saviyi.
14 - 16 stycznia. Nie ładnie tak zaczynać od sekretów, później zamiast czytać spokojnie, by delektować się rozdziałem, pędzę na złamanie karku, żeby tylko rozgryźć tajemnicę, chociaż dobrze wiem, że post się zaraz skończy, a ja niczego się nie dowiem. Ironia losu, jakich mało. Co ma wspólnego Niklas z Saviją, tudzież Arlettą? Dlaczego ona ma coś wyjawić Kaarlowi? Tyle pytań, zero odpowiedzi, chociaż.... Wyjawiłaś na tyle informacji, również w poprzednich rozdziałach, że domysły są i myślę sobie, że całkiem realne, jak na moją wybujałą wyobraźnię.
Wątek Anniki uważam za najlepszy, bo pomimo że jednak głównym jest zaginięcie Karmen i cała ta kryminalna otoczka, wprowadzając ją w opowiadanie, dajesz mu taki oddech świeżości, tym bardziej, że kupiła wielgaśny wibrator. Przy tym fragmencie padłam ze śmiechu. To jest dopiero bezpośredniość.
17-19 stycznia. Annika i Frans. Przeczuwałam coś już w poprzednim poście, ale nie chciałam zapeszyć, zresztą kto się czubi, ten się lubi, więc los musiał ich w końcu połączyć. Tyle że Frans jest taką trochę partnerska ciamajdą, chciał dobrze, ale nie bardzo mu wyszło i zamiast oberwać od męża Anniki, to dostało mu się od przyjaciela.
Nie rozumiem Kata, zaczynam podejrzewać, że to ktoś z rodziny Karmen porwał ją, ale nie chce jej nic zrobić. To jest tak głupie wyjaśnienie, że aż mi wstyd za nie, ale nic innego mi nie przychodzi do głowy, dlaczego ją traktuje tak, a nie inaczej. Swoją drogą, tworzysz z tej małej dziewczynki sprytną istotkę, przeczuwam, że ona coś jeszcze wykombinuje.
20-22 stycznia. Intryguje mnie sprawa, kim był Niklas, skoro zna wszystkie dziwki w mieście. Hm?

Podsumowując. Zacznę od bohaterów. To dopiero początek opowiadania, więc jeszcze nie wiele postaci się kręci, ale główne zostały przez ciebie opisane, co mi się niezmiernie podoba, bo nie skupiłaś się tylko na kryminalnej części historii, ale także na jej części obyczajowej. Każda postać jest inna, Annika trochę zwariowana, wulgarna, ale przesympatyczna, Kaarle zapracowany, zaangażowany i broniący przyjaciół, Frans nieszczęśliwy, sarkastyczny z poczuciem humoru, a Niklas tajemniczy. Tak ich odbieram ja, ale myślę, że można się ze mną zgodzić. Co do opisów, nie tylko postaci, ale również całej reszty stawiasz na minimalizm, nie rozbudowujesz niczego do granic niemożliwości, nie skupiasz się na cząstkach cząstki, ale mimo to, nie czuć niedosytu, ponieważ wiesz na czym powinnaś się skupić, by opisać coś tak, żeby czytelnik mógł sobie to wyobrazić, a resztę dopowiedzieć sam. Fabuła, musisz się nieźle napracować, żeby wszystko miało sens, a coś nie wynikało z niczego. To jest kryminał, wszystko musi mieć swoje wytłumaczenie, a to na dłuższą metę może być z czasem nie do opanowania. Ty, jak na razie dobrze sobie z tym radzisz, jednak są to dopiero początki, dopiero zaczynasz wprowadzać martwe kobiety, czy dowody rzeczowe, ale myślę że sobie z resztą poradzisz. Oryginalność - lubię czytać kryminały, ale w Internecie nie spotkałam się jeszcze z takimi, twój jest pierwszy, ewentualnie drugi, bo mogę mieć sklerozę, więc nie mam z czym porównywać tematyki, aczkolwiek biorąc pod uwagę książki kryminalne, dziwki są często tymi, które giną pierwsze, ale u Ciebie, przeczuwam, będzie grubsza sprawa z nimi związana.
28/30
Pisownia:
— Najpierw podejdzie do mnie – mówiła, nie zwracając uwagi na jej strach. — wtedy ty wstaniesz, uderzysz go czymkolwiek i uciekniesz - wtedy wielką literą
Póki, co nie wiadomo czy ktoś był w budynku - nie powinno być przecinka po słowie póki, tylko przed słowem czy
Nie wtrącała się w nieswoje sprawy, unikała kłótni i sprzeczek w pracy, oraz miała spory dystans do siebie - bez przecinka przed oraz
Gdy urodził się Theodor tylko czekał aż pochwali się ojcu, że i jego syn będzie podobny do nich. - przecinek przed tylko i
— Wiem — przerwał jej. Ton jego głosu uległ zmianie, już nie był miły i spokojny. — jednak nie rozumiem, dlaczego? - jednak wielką litery, zbędny przecinek przed dlaczego
Są brzydkie, śmierdzą i trzeba je przewijać, do tego rzygają gdzie popadnie! - przecinek przed gdzie
9,5/10


Linki, ramki, dodatki:

O średniej widoczności pisałam we wcześniejszym kryterium, więc teraz wspomnę o wnętrzu zakładek. Masz tylko trzy odnośniki: informacja ogólne, występują i odwiedzam. Nie ukrywam, że wolałabym, abyś opis siebie umieściła w osobnej zakładce, bo tak jakoś dziwnie, że można cię znaleźć w informacjach ogólnych, a jesteś jednak najważniejszą osobą, ale to nie zaważy w jakikolwiek sposób na punktacji, bo to moje widzimisię. Bohaterów to dopiero potraktowałaś ogólnikowo. Jest to sposób na rozwinięcie wyobraźni czytelników, aczkolwiek miło jest, jak można porównać swoje wyobrażenie z wyobrażeniem autora. Wytwarza się wtedy okazja do ponarzekania, że inaczej się go/ją widziało.
4,5/5

Statystyka:

Nad Twoją statystyką mogłabym się rozpływać. Nie do tego, że uwielbiam jak autor odpowiada czytelnikowi, to jeszcze masz tak przyjemnych komentujących, że wypisują co mają na serduchu i nie podlizują się, żebyś ty później wchodziła na ich blog.
2/2

Od oceniającego:

Za przyjemność z czytania, przede wszystkim, a po za tym wypadałoby nagrodzić dodatkowymi punktami klimat, który stworzyłaś w swoim opowiadaniu, i który wręcz woła: Chodź do mnie!
2/3


Podsumowanie:

Z pewnością czytałam Twojego bloga z przyjemnością, szkoda że miałam tak mało czasu, że zapoznawałam się z nim fragmentami, co odebrało mi takiego zaangażowania w historię, która na to zasłużyła. Jedyne co musisz zmienić, to częstotliwość pisania. Moim zdaniem, to ma znaczenie, już nie chodzi o to, że stracisz czytelników, ale po dłuższym czasie czytelnik zapomni co było w poprzednich rozdziałach, co zostało odkryte, jakie tajemnice wyjaśnione, a to doprowadzi do tego, że straci ciąg przyczynowo-skutkowy i nie będzie miał już takiej radości z czytania. Ja przynajmniej tak mam, gdy odłożę książkę na dłuższy czas, a później do niej wrócę - pozostaje mi wtedy czytanie od początku. Nie masz jeszcze wielu rozdziałów, więc to jeszcze nie problem, ale później już być nim może.
4/5

Punktacja: 68, 5 pkt
Ocena: bardzo dobry

32 komentarze:

  1. Hej! :) Przede wszystkim chcę podziękować za ocenę. Jest naprawdę fajnie napisana i zaraz przejdę do skomentowania jej :). Mam nadzieję, że nie będzie Ci przeszkadzać cytowanie oceny, bo tak po prostu wygodniej mi odnieść się do treści.
    Szczerze mówiąc, mimo całej swojej otoczki oryginalności i inności, jest za trudny, by go ot tak zapamiętać i trzeba wiele razy wejść, by w końcu zrobić postępy i bez problemu znaleźć się na tym adresie.
    Tak, wiem, że adres jest trudny. Jednak, jeżeli komuś blog się spodoba, zachęci go do dalszego czytania, to po coś umieściłam Obserwatorów i po coś też są linki.
    Adres musiał być taki, bo tak sobie wymyśliłam. Wahałam się między Norwegią a Finlandią, ale język norweski jest jeszcze dziwniejszy niż fiński :d. I tak, adres oznacza Czystki/Oczyszczenie, które ma się odnosić do czystek etnicznych.
    I zrobiłaś błąd na początku - puhdistus, a napisałaś puhditus :).
    Belka już nie ma fińskiego klimatu, bo postawiłaś na cytat w języku polskim autorstwa Doyle'a.
    Na początku był Doyle. Teraz jest zwykły cytat, słowa Kata. Myślę, że pasują lepiej, a Ty jak sądzisz? :)
    Jak widzę prostota jest głównym zamysłem, bo w nagłówku jest tylko zdjęcie "zza lustra" zakrwawionej dziewczyny. Wszystko jest ciemne, przez co nabiera mrocznego i tajemniczego klimatu, który powinien być właśnie na blogach, o takim, a nie innym gatunku, który zaproponowałaś.
    Tak! Miała być prostota, bo uważam, że szablon jest ozdobą treści, a nie ma dominować. Poza tym zakochałam się w szablonie, który został zrobiony specjalnie dla mnie i myślę, że mimo czerni jest idealny. Tajemniczy, mroczny... A powiedz mi, czy tekst "Pewnego dnia w Valehdelli" jest dobrze widoczny?
    Obserwatorów dodałam, bo wygodniej jest w ten sposób dodać siebie, a nie w swoim panelu. Dodatkowo wiem, że sporo osób nawet nie wie, w jaki sposób można dodać z panelu bloggera :c. Dałam na samiuteńki dół i miałam nadzieję, że nie będzie zbytnio przeszkadzać :c.
    Najbardziej jednak podoba mi się nóż zamiast kursora. Radocha taka jak po dostaniu nowego gadżetu w prezencie. Zachowywałam się jak dziecko, jak zobaczyłam co to za obrazek lata mi mi po pulpicie
    PIĄTECZKA. Też mam radochę, gdy patrzę na kursor. Czasem sobie "macham" nim, gdy umieram z nudów :D.
    I teraz dojdę do treści, ale tutaj obejdę się bez cytowania, tylko po kolei, jak idzie treść - odpowiadania :).
    20/21 stycznia - opis miejsca, według mnie, nie był potrzebny. Chciałam skupić się na cierpieniu dziewcząt, a nie na brudzie piwnicy. Zresztą, piwnica jak piwnica, każdy potrafi sobie wyobrazić. Roksanę, mimo że nie miała dużej roli, to bardzo ją polubiłam. Śmiesznie lubić własnych bohaterów, ale taka prawda. Postanowiłam nawet umieścić niedługo jej synka. Jako rolę epizodyczną, ale jednak. Morderca zawsze zasypia i będzie zasypiać spokojnie bądź z uśmiechem - wiesz, robi coś dobrego w jego mniemaniu.
    11 stycznia - wiele postaci, wiem, wiem... mogłam je dodać później, jednak nie uważam też, żeby było ich jakoś wiele. Czworo policjantów (tych głównych) Saviya, jej dzieci, Lotta i tyle :d. Wiele osób bardzo lubi Annikę, chyba przez tę jej bezpośredniość. Chyba udała mi się najbardziej ze wszystkich postaci. Kiedyś chodził mi po głowie zamysł, że zrobię krótkie, odbiegające od tematu zupełnie, opowiadanie dwu-trzy rozdziałowe o niej, i jej życiu przed Atte. Ale na razie pozostało to w planach.
    Hm, faktycznie z miejscem zbrodni przesadziłam. Zmienię ten fragment na znalezienie miejsca pobytu oskarżonego czy coś takiego. Dziękuję, że zwróciłaś uwagę, bo sama bym tego nie zauważyła :). Więc niedługo wezmę się za robotę :D.
    11-13 stycznia - ogólnie rozwijam wątki wszystkich postaci. Nie mam typowo głównego bohatera (no, można powiedzieć, że Karmen jest główną bohaterką :3). Myślę, że warto wyjaśnić zachowanie postaci. Dlaczego Annika jest taka a nie inna, dlaczego Frans jest ciamajdą itak dalej i tak dalej :). Mimo to, opowiadanie i tak się nie rozrośnie do milionów rozdziałów, bo póki co (haha) panuję nad sytuacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 14-16 stycznia - UWIELBIAM zaczynać od sekretów xD. Uwielbiam, gdy kończy się wątek z sekretem i chcecie mnie zjeść, muahaha :D.
      Niklas! Nie Niklaus :)
      Właśnie, muszę trochę przestać z ujawnianiem informacji, bo szybciej dojdą czytelnicy o co chodzi, niż ja ^^. Ciekawa jestem, na co wpadła Twoja wyobraźnia? ; )
      Jak mówiłam - Annika jest moją najlepszą postacią.
      17-19 stycznia - bardzo dobrze, że nie rozumiesz Kata. O to mi chodziło. Kat tylko sam siebie rozumie i jego postępowanie jest całkiem logiczne, gdy wszystko wyjdzie na jaw.
      20-22 stycznia - no nie przesadzajmy, nie znał wszystkich : p.

      Cieszy mnie to, że skupiłaś się na bohaterach. Cieszy mnie też to, że nie wyszli papierowi. Doskonale odgadłaś cechy postaci, są tacy jakich ich opisałaś ;).
      Sama nie lubię ciągnących się opisów na pięć akapitów jednego budynku. Opisuję to, co muszę i tak mi wygodnie. Rozdziały i tak wychodzą długie, bo 6-7 stron, więc jest idealnie. Dziękuję :)
      Nad fabułą pracuję cały czas. Na razie może się wydawać, że coś nie nielogiczne. Np. Arletta-Saviya i jej znajomość z Niklasem, "przyjacielem" Kaarle'a. Nawet chyba w następnym, bądź w kolejnym rozdziale mam zamiar cofnąć się do poznania Arletty.
      Może grubsza sprawa, a może zwykły kryminał. Myślę jednak, że zakończenie będzie ciekawe.
      Błędy są złe, ale nie ma ich wiele - to zasługa mojej bety :).
      Co do tych zakładek. Nie chcę sobie zaśmiecać bloga milionem odnośników, dlatego większość wrzuciłam do jednej zakładki. Informacje ogólne, czyli o wszystkim. Bohaterowie - nie jestem zwolenniczką opisywania postaci, ich cech wyglądu i charakteru. Mają trudne imiona, trudne nazwiska, dlatego zrobiłam ich listę, razem z wiekiem i zawodem. Przyznam szczerze, że czasem sama korzystam z tego, jeżeli chodzi o wiek :D.
      Wiem <3. Mam cholernie miłych czytelników, którzy i wytkną błąd i pogłaszczą po główce :D. Kocham ich :D.
      Skoro opowiadanie woła "Chodź do mnie", to ja też tak wołam! Chodź do mnie, Listopadowa!
      Jedyne co musisz zmienić, to częstotliwość pisania.
      Miałam dwumiesięczną przerwę, bo byłam w szpitalu niecałe dwa tygodnie, a później przez leki było mi totalnie wszystko jedno. Mam zamiar wrócić do systematyczności, ale nie wiem jak to będzie. Również studiuję i mam inne obowiązki oraz ograniczenia.
      Jeszcze raz dziękuję za ocenę. Myślałam, że będzie gorzej, a tutaj piąteczka i wiele pochwał, jak i uwag. Naprawdę na takie szczegóły, typu miejsce zbrodni, nie zwróciłam uwagi. Będę to zmieniać, obiecuję. Jak i postaram się aby fabuła mnie nie zagięła ;).
      Pozdrawiam gorąco!

      Musiałam rozłożyć komentarz na dwa :d

      Usuń
    2. I zrobiłaś błąd na początku - puhdistus, a napisałaś puhditus - poprawiłam.
      Teraz jest zwykły cytat, słowa Kata. Myślę, że pasują lepiej, a Ty jak sądzisz? - jeszcze lepszy, ale nie ma tam być oczyścić?
      A powiedz mi, czy tekst "Pewnego dnia w Valehdelli" jest dobrze widoczny? - myślę, że tak
      Niklas! Nie Niklaus :) - Pamiętniki wampirów się kłaniają, ciągle pisałam Niklaus, a później, ups, to nie ten bohater xd

      Przyjdę, a przynajmniej się postaram :)

      Dziękuję za tak wyczerpujący komentarz, a nawet dwa :D

      Usuń
    3. Listopadowa zmieniła B na zdjęcie! Listopadowa zmieniła B na zdjęcie! xDDD

      Usuń
    4. musiałam w końcu to zrobić, taka pomarańczowa byłam xD

      Listopadowa

      Usuń
    5. nie do twarzy mi w nim było xd

      Listopadowa

      Usuń
    6. A teraz to wcale nie masz twarzy xD Jakiś taki cień tylko anonimowy xd

      Usuń
    7. A bo nie chce mi się logować za każdym razem xD

      Listopadowa ;p

      Usuń
    8. Ja po prostu nie klikam na wyloguj się i po sprawie ; D

      Usuń
    9. Chyba że pracuje się na kilku mailach. To może być problem xd

      Usuń
    10. delikatny, tym bardziej, że mail roku mam na gmailu xD

      Usuń
    11. Też mam, ale jakoś niespecjalnie mi to przeszkadza. Tam i tak są same zbiory zadań do rozwiązania, nic ciekawego xD

      Usuń
  2. Plotkaro, dlaczego masz masz ograniczoną ilość rozdziałów, z którymi można się do ciebie zgłosić?
    Jeśli będę mieć więcej w momencie pisania przez ciebie oceny to dostanę odmowę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo mało wolnego czasu, więc wolę nie dokładać sobie dodatkowych obowiązków w postaci oceny opowiadania mającego 30 czy 40 rozdziałów, bo raz, że ja będę się z tym męczyć pisząc ocenę na raty - bardzo nie lubię tego robić, wolę usiąść i ocenić treść na raz, a nie po kawałeczku, po drugie - myślę, że byłby to problem dla autora, bo czekałby na taką ocenę wiele, wiele tygodni i dla nikogo nie byłoby to dobre.
      Nie, nie dostaniesz odmowy. Dlaczego miałabyś ją dostać Anonimie? Po prostu w trakcie oczekiwania na ocenę dodałeś coś do treści i tyle. To logiczne, że po zgłoszeniu się do oceny dalej piszesz bloga, a nie zawieszasz jego działalność, prawda?
      Poza tym w przypadku opowiadania ten 1 czy 4 rozdziały więcej nie zrobią mi różnicy. Będzie więcej do oceny i tyle. Nic złego się nie stanie. Wydłuży się tylko czas oczekiwania na ocenę.

      Usuń
  3. Kolokwium z fizyki oblane. Wcale nie trzymaliście kciuków... x(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej, trzymałam, to profesora/doktora/magistra masz durnego xd

      Usuń
    2. Raczej sama jestem durna x(

      Usuń
    3. weź nawet tak nie gadaj, gdyby facet był normalny i traktował studentów fair, dałabyś radę. Zresztą będę tak trzymać kciuki na Twojej poprawce, że zdasz na piąteczkę :)

      Listopadowa

      Usuń
    4. Dziękuję, kochana jesteś : *** A Ty kiedy masz wyniki?

      Usuń
  4. psychologię i pedagogikę zdałam, ale nie wiem na ile, chyba na trzy, podali tylko punktacje, a formalne opracowania na -5 :))
    Bardzo dziękuję za trzymanie kciuków ;*

    Listopadowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja zdolna : ****

      Czy mogę około 18 opublikować podsumowanie, czy jeszcze coś się dzisiaj pojawi od Was?

      Usuń
    2. Mogłabym dzisiaj skończyć, ale nie ma sensu pędzić na łeb, na szyję... Wydaje mi się, że możesz publikować :)

      Usuń
    3. Publikuj, publikuj. I tak czekam z podsumowaniem na ocenę Liska, bo pisała mi, że się pojawi, jak tylko ją przepisze : )

      Usuń
    4. Tylko naprawdę nie wiem, o której skończę. I czy przed skończeniem nie pójdę się przekimać.

      Usuń
    5. Powiedz mi lepiej, czy skończysz dzisiaj, bo jeśli tak, to zrobię podsumowanie jutro : )

      Usuń
  5. Mam w następnym tygodni 3 kolokwia + dwie prace pisemne + 6 stron zadań...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale szczerze w to wątpię. Na te kolokwia mam do przeczytania 6 książek. 2 po 200 stron i 4 po 400-500...

      Usuń
  6. O 18 publikuję podsumowanie. Najwyższy czas.

    OdpowiedzUsuń