http://fashhiion.blogspot.com/
Pierwsze wrażenie:
Adres sugeruje
mi, że na Twoim blogu będę miała do czynienia z modą, co potwierdza nagłówek
oraz szybki przegląd postów. Zastanawiam się, dlaczego w adresie pojawiły się
podwojone literki. Pierwsze skojarzenie mówi mi, że fashion było zajęte. Faktycznie, zajęte. Drugie skojarzenie mówi
mi, że fashiion także było zajęte. Ponownie trafiłam. Oczywiście mogłabym
dorobić do tego jakąś głębszą filozofię w stylu: podwojone literki to Twoje
inicjały, ale Twój prywatny adres mailowy skreśla tę możliwość z listy.
Rozumiem, że adres bloga miał się bezpośrednio łączyć z modą, ale uważam, że
dużo lepszym wyborem byłoby dołożenie do fashion
innego słowa lub słów zamiast powielania literek. Gdybym wypiła dzisiaj coś
mocniejszego, zapewne żyłabym w przekonaniu, że to faktycznie jest fashion a ja po prostu widzę podwójnie.
Pewnie wtedy nie pisałabym oceny, ale zastanawiałabym się, dlaczego widzę
podwójnie tylko niektóre literki, co doprowadziłoby do tego, że zasnęłabym
momentalnie. Procentowe filozofowanie jakoś omija mnie szerokim łukiem. Nie
wiem jak bardzo popularny jest Twój blog, ale jeśli możliwa jest jeszcze zmiana
adresu, to naprawdę zachęcam. Będzie brzmiało lepiej, jeśli usuniesz zbędne
literki i wzbogacisz adres o dodatkowy wyraz/wyrazy. Na pewno wiążesz z tym
blogiem kilka najbliższych lat swojego życia, a adres jest jego ważnym
elementem, który w jakiś sposób odzwierciedla Ciebie. Zapewne nie myślałaś o
tym w ten sposób, kiedy zakładałaś w 2011 roku bloga, ale warto pomyśleć o tym
teraz, chociaż przez chwilkę.
Napis na belce
jest powieleniem adresu, co nie jest dobrym znakiem, bo to też element
wspomnianej przeze mnie wizytówki i wypadałoby, żeby miał jakiś sens. Coś jak
hasło reklamowe. Sklep nazywa się Media Markt, ale reklamuje się hasłem Media
Markt nie dla idiotów, prawda? Bardzo proszę, żebyś jednak nie pisała na belce
po raz drugi adresu swojego bloga, bo masz go również w nagłówku. Co za dużo,
to niezdrowo i zbyt monotonnie. Sugeruję umieszczenie na belce jakiegoś
napisu, ewentualnie cytatu. Ludzie wymyślili wiele interesujących powiedzeń
również w dziedzinie mody, więc może tutaj warto poszukać?
Pod
względem adresu i belki niczym mnie nie zachęciłaś. Jest raczej zwyczajnie.
Kolejny stricte modowy adres pasujący do tematyki. Szkoda tylko, że nie ma w
sobie żadnego znaczenia. Ubrania, style, dodatki i inne tego typu mają mnóstwo
przeróżnych nazw, których nie znam i chyba nie chcę znać, bo pewnie nie
zapamiętam z tą moją sklerozą, więc pole do popisu przy wyborze adresu miałaś
ogromne, ale rozumiem, że podczas zakładania bloga o tym nie pomyślałaś. Pewnie
jak w wielu przypadkach pomyślałaś, że może się nie udać, ale udało się i
widzę, że idzie Ci całkiem nieźle. Dlatego teraz zachęcam, żebyś chociaż nad
belką się zastanowiła. Na pewno uda Ci się znaleźć coś odpowiedniejszego od
trzeciego już powtórzenia adresu. Na szczęście ratuje Cię w miarę estetyczny
wygląd bloga, który został zmieniony na lepsze.
Szata graficzna:
Od czasu, kiedy ostatni raz
siedziałam nad oceną Twojego bloga, szata graficzna uległa wyraźnej poprawie.
Nagłówek został skorygowany do kolejnego już powielenia adresu. Nie jest to zła
decyzja, ale w takiej sytuacji koniecznie wrzuć coś innego na belkę, bo za dużo
tych fashhiionów masz na blogu. Z trzech kolumn zrobiły się dwie, co jest
naprawdę dobrym wyborem. Reklamy nie atakują mnie już ze wszystkich stron, za co
bardzo Ci dziękuję, bo poprzednio nie mogłam zabrać się za ocenę głównie
dlatego, że moje oczy nie wytrzymywały ilości kolorów. Bardzo podoba mi się
podział kategorii bloga oraz stron. Te dwa czarne, poziome paski wyglądają
naprawdę dobrze. Prosto i estetycznie. Dobre posunięcie, biorąc pod uwagę,
ile zdjęć i reklam masz na blogu. Cieszę się, że zdecydowałaś się na prostotę w
kwestii szablonu i nagłówka. Dzięki temu czytelnik nie dostaje oczopląsu a
kolorystyczne urozmaicenia pochodzą od wrzucanych przez Ciebie zdjęć. Najmocniejszym moim zarzutem wobec układu
strony są popularne posty, które znajdują się gdzieś na końcu, gdzie ruch
suwaka kończy swój żywot. Ewidentnie nie ma na blogu miejsca na ten dodatek,
dlatego proponuję, żebyś po prostu go wyrzuciła. Jest naprawdę zbędny.
Naliczyłam, że na stronie głównej
masz 5 postów. Trochę dużo, za dużo. Gdyby każdy miał po 8-10 zdjęć, blog
ciągnąłby się i ciągnął, a nie o taki efekt chodzi. Proponuję, żebyś zmieniła
ilość postów na stronie głownej na 2, maksymalnie 3. To optymalna ilość, która
pozwoli czytelnikowi rzucić okiem na dwa inne posty i zachęci go lub nie do
przejrzenia reszty bloga.
Myślę, że dodatki takie jak
translate, szukaj i TOP komentatorki są zbędne i mogłabyś się ich pozbyć.
Archiwum Twojego bloga schowane
jest gdzieś daleko pod reklamiami. Wydaje mi się, że strona lepiej wyglądałaby,
gdyby archiwum było nad reklamami a nie pod nimi. Reklamy są ważne, ale dobrze
jest dać czytelnikowi łatwy dostęp do poprzednich postów zanim na dobre zajmie
się oglądaniem lewej kolumny, która mogłaby zainteresować go bardziej niż to,
co wcześniej publikowałaś, a przecież nie chcesz, żeby potencjalny stały
odwiedzający uciekł za szybko, prawda?
Twoja strona w przeciągu
ostatnich kilku tygodni zmieniła się na lepsze pod względem szaty graficznej i
bardzo to doceniam. Jestem zadowolona z faktu, że idziesz w tą dobrą stronę z
grafiką bloga.
8/10 pkt.
Treść:
Pantofelek24 przegląd
Myślę, że tytuł postu brzmiałby
lepiej, gdybyś zapisała go w ten sposób: Przegląd butów ze strony
pantofelek24.pl. Twój równoważnik zdania brzmi nieco dziwnie i jest trochę
niejasny. To, co uderza mnie w tym poście, to wstęp. Piszesz w nim o pogodzie.
Rozumiem, że chciałaś wyjaśnić, skąd pomysł na ten post, ale to jednak kategoria
moda, a nie przegląd pogody na Litwie, dlatego prosiłabym, żeby wstępy do
postów były adekwatne do ich zawartości i żeby nie było w nich powitań.
Wrzuciłaś dokładnie pięć zdjęć butów i nie wiem, czy są to buty, które Ci się
podobają czy wręcz przeciwnie. Nie wiem też, o co chodzi z przeglądem. Co on ma
na celu? To prezentacja dowolnych par czy może jakichś konkretnych? Dlaczego
polecasz akurat tę stronę? Dlaczego warto wziąć ten sklep pod uwagę? Łatwo jest
coś polecić, ale ciężko to uargumentować, dlatego pamiętaj, żeby to robić.
Zwykłe hasełko, że warto, nie jest żadną zachętą. Potem dodałaś coś o dużym
asortymencie i zadowalających cenach. Co znaczy zadowalające ceny? I czy o
dużym asortymencie świadczyć ma ta skromna ilość zdjęć, które przedstawiłaś?
Przegląd kojarzy mi się z czymś większym, a nie wrzuceniem obojętnie jakich
zdjęć w skromnej ilości tylko po to, żeby były. Pomysł miałaś dobry. Wykonanie
marne, ale chyba chodziło o reklamę, prawda? Z reklamą jest tak, że pracuje nad
nią sztab ludzi i mają one powalać, zwracać uwagę, zachęcać i zapadać w
pamięci. 5 fotek i wzmianka o pogodzie to nieudana forma reklamy, przykro mi.
Zdjęcia + KONKURS
Pierwszy post w 2013 roku
rozpoczyna się od niezbyt wyszukanych i bardzo standardowych życzeń oraz
informacją o tym, że nie miałaś ostatnio czasu na bloga. I to tyle, jeśli chodzi
o treść. Nic więcej nie ma. Nie ukrywam, że mogłabyś się postarać bardziej w kwestii
życzeń i pisać więcej niż 5 linijek tekstu. Skoro jest to blog powiązany z
Twoim życiem i modą, to może napisałabyś coś o tym? Co ostatnio robiłaś, jak
spędzasz czas, jak minął Ci Sylwester, jakie masz postanowienia na ten rok.
Cokolwiek z sensem, cokolwiek ciekawego, a nie tylko standardowe wszystkiego
najlepszego, nie było mnie, ferie. Naprawdę nic więcej się w Twoim życiu nie
dzieje? Mogłabyś chociaż napisać, w jakich okolicznościach powstały zdjęcia,
które dodałaś do postu. Jest ich bardzo mało jak na blogi ze zdjęciami. Może
pomyślisz o zwiększeniu ilości dodawanych zdjęć?
Zestawy!
W tym poście przedstawiłaś
zestawy, które stworzyłaś przy użyciu pewnej strony. Nie ukrywam, że niektóre są
całkiem ciekawe i chciałabym Cię w nich zobaczyć. Znów mamy mało tekstu –
zaledwie 4 linijki o tym, jak to masz mało czasu na bloga, bo tyyyle się dzieje.
To fajnie, ale może mogłabyś to opisać? Wychodzę z założenia, że skoro nie mam
niczego konkretnego i ciekawego do napisania, to na blogu nie piszę wcale. Myślę,
że powinnaś się nad tym zastanowić i jeśli będziesz chciała po raz kolejny
napisać, że nie masz czasu lub coś w ten deseń, to po prostu ograniczysz się do
wrzucenia zdjęć. Rozumiem, że dużo czasu poświęcasz modzie i zdjęciom, ale
uważam, że dobrze, kiedy dziewczyna ma też coś do powiedzenia – jakieś poglądy,
zainteresowania. O tym wszystkim można pisać, bo to dodatkowo zaciekawi
czytelników. Mogłaś napisać, czym kierowałaś się w doborze poszczególnych
elementów konkretnych zestawów. Na pewno nie robiłaś tego na chybił trafił. Coś
Tobą kierowało. Trendy? Gust? Uwielbienie do sukienek? Chęć posiadania sweterka
w renifery?
Blog roku
Informacja o tym, że Twój blog
bierze udział w konkursie Blog Roku 2012. Tego postu nie będę oceniać, bo to
informacja.
WYNIKI
Przedstawiłaś, jak wybierałaś
zwyciężczynię konkursu. Dodałaś kolejne zdjęcia, jednozdaniowe opisy. Post nie
jest zły. Doceniam, że pokazałaś cały proces zamiast wpisać sam wynik.
Muzyczny post
Zacznę od tego, że w postach się
nie witamy, a skończę na tym, że wszystko to, co zostało w tym poście napisane,
nadaje się tylko i wyłącznie do kosza. Powiedz mi, proszę, jaki widzisz sens w
pisaniu, że nic konkretnego nie napiszesz? To pozbawione logiki masło maślane.
Takie tam zapychanie miejsca na zasadzie – napiszę byle co, żeby czytelnik miał
literki. Uwierz mi, że tekst w postach nie jest wymagany, a to już kolejna
notka, w której nie piszesz dosłownie nic. Teraz jeszcze zaczęłaś pisać o tym,
że nie piszesz nic. Wspomniałaś o tym, że świetnie znasz rosyjski i uzależniłaś
się od piosenek w tym języku. Czy nie mogłabyś tego rozwinąć? Opisać jak
zaczęła się Twoja przygoda z językiem rosyjskim, co spodowało, że zaczęłaś się
go uczyć, dlaczego się go uczyłaś.
SuperMemo kurs języków – recenzja
Kurs języków? A nie przypadkiem
językowy?
Czytam sobie tekst, czytam i
czytam, i nadziwić się nie mogę, że napisałaś coś tak dobrego, po czym orientuję
się, że nie pisałaś tego Ty. Zdecydowanie jestem zbyt naiwna. Jak mogłam
posądzić Cię o stworzenie takiego długiego tekstu rodem z agencji reklamowej.
Od Ciebie dostaliśmy aż 4 liniki tekstu wątpliwej jakości z błędami, zdaniem
rozpoczętym od więc (nie zaczynamy
tak zdań!) oraz niedociągnięciami logicznymi i stylistycznymi (o tym w
pisowni).
Rozumiem, że ideą Twojego bloga
jest wrzucanie zdjęć, ale jeśli ktoś prosi Cię o recenzję danego produktu,
kursu lub czegokolwiek innego, to otwierasz sobie zeszyt do języka polskiego,
podręcznika lub dowolną stronę internetową na temat, sprawdzasz, co to jest
recenzja, i piszesz. Nigdy nie widziałam recenzji na 4 liniki. Nawet te
króciutkie tekściki w programach telewizyjnych są bardziej obszerne. Naprawdę
nie wstyd Ci, że skład naturalnego soku pomarańczowego jest dłuższy od Twoich
notek?
Czego brakuje mi w tym poście?
Wszystkiego. Wrzuciłaś gotowca o kursie, ale w Twojej recenzji nie ma nic o
rodzaju słówek – z jakich dziedzin są to słówka? Czy są to słówka standardowe,
często używane czy może jakieś rzadsze? Czy znałaś te słówka wcześniej czy może
były dla Ciebie nowe? Czy uważasz, że ten kurs naprawdę jest dla osób,
które uczą się angielskiego co namniej 4 lata czy mogą go zrobić osoby młodsze
stażem? Czy zdobyta dzięki temu kursowi wiedza przyda Ci się? Czy kurs ten jest
urozmaiceniem nauki w szkole czy może jest jej powieleniem? Czy przy nauce
angielskiego w szkole taki kurs jest potrzebny czy wystarczy szkoła? Warto
wydać pieniądze na ten kurs? Jeśli tak, to dlaczego akurat na ten kurs? Czym
różni się od innych podobnych? Itepe, itede.
Only One…
Teledysk, jakieś migające obrazki
ewidentnie niewskazane dla osób z epilepsją i kilka zestawów. Rozumiem teledysk
i zestawy, ale po kiego te obrazki? No po kiego? To są Twoje inspiracje? Takie
gówno za przeproszeniem? Dlaczego nie piszesz nic na temat zestawów? Co Tobą
kierowało przy doborze poszczególnych elementów? Moim zdaniem jest to kolejny
robiony na siłę. Nic nie napiszę, wrzucę
byle co, dodam jakieś zestawy, żeby nie było, że nic nie piszę. Rozumiem,
że to jest Twoja dewiza blogowania, tak? Naprawdę tak ciężko jest napisać coś z sensem
i na konkretny temat?
Efoxcity – przegląd
Kotek przeuroczy, prawie jak moje
kocisko, ale wiadomo – mój kot większy i ładniejszy, bo większy.
Po raz kolejny w tej ocenie
informuję, że w postach się nie witamy. Zaczynasz o tym, że nie masz czasu na
bloga i że starasz się pisać (?!?!?!). Ty dodajesz byle co, byleby było i to
jest całe Twoje staranie. Przykro mi, ale Twój blog nie wygląda na stronę
osoby, której faktycznie na blogowaniu zależy.
Po co jest ten fragment: Dzisiaj napiszę post o sklepie …. Kiedyś już
o nim pisałam, ale teraz robię kolejny przegląd sklepu i najlepsze ciuszki chcę
Wam pokazać? Dlaczego piszesz o tym, o czym będziesz pisać, zamiast po
prostu o tym pisać? Ten wstęp jest niepotrzebny. Wystarczy wcisnąć enter i
przejść do rzeczy, czyli pisania o wspomnianym wyżej sklepie. Takie didaskalia
są naprawdę zbędne, nie wnoszą naprawdę nic, a sugerują, że masz sklerozę i jak
sobie nie zanotujesz, co masz napisać, to nie napiszesz, bo zapomnisz. O tym
sklepie to żeś napisała… Klękajcie narody i jeżu mój jeżasty kochany… Wybór
ogromny, rzeczy piękne, każdy znalazłby coś dla siebie… Ty tak poważnie czy
żarty sobie robisz? Głupia reklama papieru toaletowego ma w sobie więcej treści
i przesłania niż Twój post. Nie uważasz, że skoro decydujesz się pisać
o czymś, co polecasz, to wypadałoby nakreślić wyjątkowość tego czegoś na tle
innych podobnych mu zjawisk? Piękne rzeczy i ogromny wybór są wszędzie – w
spożywczaku, mięsnym, elektronicznym, obuwniczym. Dlaczego mam przejrzeć ofertę
akurat tego sklepu? Czym może mnie zaskoczyć? Co mogę w nim znaleźć? Dlaczego
go polecasz?
Idąc dalej – bądź tak miła i
dodawaj zdjęcia zamiast samych odnośników. Odnośniki możesz dodać pod
zdjęciami.
Konkurs z Greenhouse
Wybacz, że nie zapisuję tytułów
przy użyciu Caps Locka jak w oryginale, ale jakoś nie widzę potrzeby
nadużywania tego klawisza.
Zdziwiła mnie inspiracja, która
pojawiła się na początku postu, bo tworzysz bloga o modzie, więc jak możesz
czerpać natchnienie z tygrysa, który na coś warczy? Chyba że chcesz go przerobić
kiedyś na futerko, to ok…
Opis konkursu, znów bidny ten
opis, ale co zrobić? Elaboratu na temat zasad się nie spodziewałam.
Outfit + konkurs
Wreszcie jakieś Twoje zdjęcia.
Już zaczynałam zapominać, jak wyglądasz. Ten post jak najbardziej pasuje do
tematyki Twojego bloga. Pojawiły się nawet mikroskopijne dopiski do zdjęć oraz
informacja o tym, że nie byłaś na francuskim od dwóch miesięcy. Przyznam
szczerze, że zabrakło mi wzmianki o tym, dlaczego zdjęcia w domu, a nie na
dworze, oraz jakiegoś tekstu, który mogłabym poczytać. Cieszę się, że zaczęłaś
dodawać więcej fotek. 10 to dość dobra ilość jak na Ciebie, choć wiadomo – wolę
jak zdjęć jest 15-20 i w górę. Wtedy przynajmniej nie czułabym takiego niedosytu podczas przeglądania notek, w których właściwie nie ma tekstu.
Inspiracje + konkurs
Nie żebym się czepiała, ale
kreatywności w tworzeniu tytułów postów to Ty nie przejawiasz. Nie myślałaś
nigdy o tym, żeby je jakoś urozmaicić i nie zdradzać, co jest w notce? Może
tytuły ulubionych piosenek? Lub fragmenty ich tekstów? Jakieś sentencje lub
cokolwiek? To już któryś z kolei tytuł ze słowem konkurs. Oszaleć można. Jest
tyle możliwość, a Ty i tak idziesz po linii najmniejszego oporu. Przyznaj mi się
tutaj natychmiast – myślisz coś przed stworzeniem notki? Zastanawiasz się nad
tym, co wrzucisz, jak opiszesz i jak zatytułujesz, czy po prostu otwierasz okno
i wklepujesz byle co? Rozumiem, że niektóre posty nazywasz słowem KONKURS, to dobry sposób na nakreślenie czytelnikowi, gdzie co jest, ale pozostałe tytuły ciągle się powtarzają.
Mogłaś bardziej rozwinąć wątek o
zadawalających wynikach na koniec półrocza. O tym, jak to osiągnęłaś, czy było
łatwo czy trudno. 4 linijki tekstu to Twój standard. Jak zaczniesz pisać
więcej, to będę mogła wreszcie dawać Ci punkty? Byłoby miło, bo
punktacja za treść aktualnie jest zerowa i tracę nadzieję, że ulegnie
to zmianie.
Jeśli chodzi o inspiracje, które
wrzuciłaś – co inspirującego jest w pierwszym obrazku oprócz tego, że powoduje
oczopląs i jego związek z modą jest zerowy?
Wiosna 2013 – modne kolory
O, wyczuwam coś nowego. Inny
tytuł, jakieś kolory, czyżbym wreszcie miała szansę przeczytać coś o modzie? Owszem,
coś jest, ale to tylko coś. Po jednym zdaniu i tyle. Króciutki wstęp w stylu –
o czym dzisiaj napiszę zamiast po prostu o tym pisać. Zabrakło mi informacji o
Twoim stosunku do tych trendów. Czy masz w szafie ubrania w takich kolorach?
Które z nich Ci się podobają? Ten wpis o modnych kolorach jest wręcz idealny do
tego, aby napisać swoje refleksje na temat podążania za trendami i tym, co
proponują największe domy mody. Niestety nie skorzystałaś z tej okazji.
Carmex – recenzja
Widząc słowo recenzja na Twoim blogu oblewa mnie zimny pot a moje nadzieje na
to, że wreszcie poczytam coś wciągającego, sensownego i że w ogóle coś poczytam,
uciekają w jakieś odległe części pokoju.
Wreszcie jakieś ładne zdjęcie
jako inspiracja. Ośnieżona budka telefoniczna nawet pasuje, bo po Carmex
większość osób sięga głównie zimą.
Opisałaś działanie, smak, zapach
i wrzuciłaś jego skład. Jak dla mnie taka forma recenzji jest odpowiednia,
chociaż użycie określenia narkotyczne jest… nie jestem do niego przekonana.
Wydaje mi się, że mogłaś po prostu napisać, że działa wyłącznie, kiedy jest na
ustach, a po zmyciu efekt znika. To określenie nie było konieczne.
Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia!
Tak zaczyna się Twój post - Cześć Kochani! Dzisiaj bez tekstu, same zdjęcia. Powiedz mi,
proszę, po co to napisałaś. Skoro bez tekstu, to bez tekstu, czyli nie piszesz
NIC, ZUPEŁNIE NIC.
Na końcu pojawiły się dwa pytania do czytelników. Miło,
że chcesz zachęcić ich do dyskusji.
Modne buty na wiosnę 2013
W postach się nie witamy. Znów
mam to samo zastrzeżenie, które pojawiło się przy modnych kolorach – brakuje mi
Twojej opinii o tym co modne. Czy uważasz to za modne? Czy zdecydowałabyś się
na zakup takich butów? Jeśli tak, to na które i dlaczego?
Niestety, wrzucone przez Ciebie
zdjęcia nie rozjaśniły mi, co będzie modne w tym sezonie. Naprawdę brakuje opisu
i zdjęć, bo co to za post o modnych butach, który zawiera raptem 5 par? Czyli
co? Tylko te pary i nic więcej? Skoro już porywasz się na tworzenie takich zestawień,
to rób to w taki sposób, żeby wnosiło coś do świadomości czytelników. Dodaj
opisy, wyjaśnienia, swoją opinię. Wrzucić 5 fotek to nie wyczyn, ale o tym
wiesz, prawda?
Photos
Nie sądziłam, że możesz aż tyle
napisać. Gratuluję, widzę, że jesteś na dobrej drodze. Oczywiście zabrakło mi
relacji z koncertu raperów miejscowych oraz opisu powodów, dla których poszłaś
na taką imprezę. Myślę, że czytałoby się to bardzo dobrze. Problem polega
jednak na tym, że nie pokusiłaś się o opis. Ograniczyłaś się do użycia
określenia fajnie i tyle. Tak,
naprawdę warto było na to iść. Już zaczęłam żałować, że dowiaduję się o takiej
fajnej imprezie kilka miesięcy po tym jak się odbyła.
Ankieta
Link do ankiety i aż jedno
zdjęcie.
Coco Chanel
Ubogi opis filmu, nie zainteresowałaś
mnie zupełnie. Na szczęście film o Coco Chanel broni się sam i jest zachęcający
sam w sobie. Mała czarna, a nie czarna mini…
Zabrakło mi informacji o tym,
dlaczego sięgnęłaś po ten film, kim jest dla Ciebie Coco Chanel? Czy uważasz,
że faktycznie zrewolucjonizowała modę, co myślisz o domu mody Chanel? Czy ta
postać jest Ci obojętna, czy może jest dla Ciebie inspiracją? Mogłaś napisać
tak wiele, a napisałaś tak niewiele. Wstyd, wstyd, wstyd.
The September Issue + 2 stylizacje
Nie witamy się w postach.
Pierwsze zdanie po powitaniu jest taką zachętą do odwiedzania Twojego bloga, że
aż mi piersi do ziemi opadły. Ty tak poważnie? Do czytelnika z takim tekstem?
Mam nadzieję, że stali czytelnicy obrazili się na Ciebie śmiertelnie i
przestali zaglądać na bloga. Ja bym tak zrobiła.
Brakuje mi Twoich odczuć po
obejrzeniu filmu – warto/nie warto? Co Cię zaciekawiło? Co skłoniło do
sięgnięcia po film?
Swoją drogą film jest o
najgrubszym wrześniowym wydaniu czy o najgrubszym w historii wydaniu? To
różnica, dość spora zresztą.
Co do stylizacji – dlaczego
wrzucasz tylko ubrania? Gdzie jesteś Ty i Twoje stylizacje i ubrania, które
zakładasz? Zapomniałaś o sobie?
Recenzje kremów do rąk: Gerovital i Hegron
Tekst niezły. W życiu
czytałam lepsze recenzje, ale jak na Twoje możliwości jest bardzo dobrze i zadowala mnie to.
Prośba!
Prosisz czytelników o klikanie w
banery, wrzucasz dwa zdjęcia i dwie stylizacje. Standardowo już stylizacje to
ubrania, a Ciebie jakoś nie ma. Gdzie zniknęłaś? Wiem, jestem wymagająca,
ale skoro to Twój blog o modzie, to chciałabym oglądać Twoje stylizacje a nie
same ubrania.
Najmodniejsze fryzury na wiosnę 2013
Mam wrażenie, że widziałam gdzieś
coś bardzo podobnego. Chyba nawet z tymi samymi komentarzami. Ponownie brakuje
mi Twojej opinii o przedstawionych fryzurach. Czy zgadzasz się z tym, że są
najmodniejsze? Próbowałaś je stworzyć? Która najbardziej podoba Ci się i na
jaką okazję się nadaje?
Dzień kobiet! & super komentarz!
W postach się nie witamy.
Notorycznie namawiasz do klikania w owe banery. To jest tak nudne, że aż można
się porzygać. Wstydu nie masz, żeby tak jawnie się dopominać. A wystarczyłoby
to jakoś uzasadnić, dlaczego akurat w te banery, po co, jakie to ma znaczenie,
jaki sens, dlaczego je dodałaś.
W notce pojawił się również
screen pewnego komentarza. Po co go dodałaś? Nie wiem, ale muszę to napisać –
takie zachowanie jest żenujące.
Życzenia też lepsze mogłaś
napisać.
Kilka rzeczy na raz
Standardowo już upominasz się o
klikanie w banery, co moim zdaniem jest po prostu nękaniem i dziwię się tym
ludziom, że jeszcze Cię odwiedzają, ale wiadomo, każdy z nas ma swoje
zboczenia, prawda? Jedni lubią grzyby, inni notoryczne nakłanianie do klikania.
Post jest tak naprawdę zbiorem
odpowiedzi na pytania zadawane w ramach Liebster Blog Award. Z Twoich
odpowiedzi dowiedziałam się, że piszesz bloga na spotnana, co jest chyba najgorszym możliwym „pomysłem” na
tworzenie strony, bo oznacza to, że nie masz żadnego pomysłu, jak ową
stronę prowadzić, ani żadnego planu, robisz wszystko to, co w danej chwili
wydaje Ci się odpowiednie. Bardzo nie lubię takich przedsięwzięć, bo jeśli za
coś się biorę, to się do tego przykładam i chcę to zrobić możliwie jak
najlepiej, a nie byle jak. Szkoda, że Ty wybrałaś tą złą blogową drogę.
Muszę przyznać, że wciąż mnie
zaskakujesz. A to tym, że po tylu miesiącach blogowania nadal nie wpadłaś na
to, żeby zacząć coś pisać w tych postach, a to tym, że uważasz blogowanie za
swoje hobby i w Twoim mniemaniu przykładasz się do tworzenia bloga. Mam
nadzieję, że chodzi o inny blog, a nie o ten, który akurat teraz oceniam, bo
ciężko mi uwierzyć, że to są efekty Twoich starań i przykładania się.
Niewątpliwie jest to najdłuższy
post, jaki czytałam na Twoim blogu, szkoda tylko, że wynika z nominacji, a nie
własnej inicjatywy.
Przesyłka z efoxcity
W postach się nie witamy. Naprawdę
Ci nie wstyd, że notorycznie powtarzasz te powitania i wręcz nękasz czytelników
tym klikaniem? Aż mnie krew zalewa, jak widzę kolejne prośby zaznaczane w coraz
to nowszy sposób. No dalej, powiększ tę prośbę do rozmiaru 72 i zaznacz na
czerwono, co się będziesz ograniczać.
Z postu nie dowiedziałam się
niczego ciekawego, nadal nie wiem, na czym polega Twoja współpraca z firmą,
której nazwa widnieje w tytule. Wiem tylko, że masz kilka złamanych
pierścionków w domu.
Bida z nędzą te Twoje posty,
wiesz? I znowu ten sam nieudolny sposób na zachęcenie – linki zamiast zdjęć. A
nie możnaby tak zdjęć i linków pod spodem? Okropna jesteś dla tych swoich
czytelników.
Zakupy przez internet
Coś nowego na blogu.
Oczywiście znów zabrakło Twojej opinii na temat zakupów przez internet. Jest
tylko wzmianka, że wolisz na żywo i w sumie tyle. Trochę mało, mogłaś rozwinąć.
Po raz kolejny brakuje mi zdjęć, bo co to są trzy zdjęcia na post? Malutko.
Zdjęcia
Wreszcie doczekałam się Twoich
zdjęć. Myślę, że powinnaś dodawać je częściej, bo to w końcu Twój blog.
Dodawanie zdjęć samych ubrań nie jest najlepszym pomysłem, bo ubrania można
pooglądać wszędzie. Post wzbogacony dwoma linijkami tekstu o pogodzie.
Maxinina przegląd
Bardzo proszę o to, żebyś na
blogu nie informowała o tym, ile masz lekcji. Jeśli nie masz nic ciekawego do
napisania, to po prostu tego nie rób, tak będzie lepiej. Następnie mamy Twój
standardowy już sposób przedstawiania tego, o czym będziesz pisać, zamiast pisania na
temat. Z czym kojarzy Ci się słowo przegląd?
Mnie z samochodem, a w kwestii ubrań z duuużą ilością zdjęć. U Ciebie znalazłam
ich 6. Jeśli już porywasz się na przeglądy itp., rób to sumiennie i
porządnie. Wyobrażasz sobie, że na stronie internetowej ulubionego sklepu masz
tylko 6 rzeczy, bo po co więcej? Nie? Ja też nie. Nie wiem, z czego wynika Twoja
niechęć do umieszczania dużej ilości zdjęć, ale dla mnie to jest skąpstwo.
Oszczędność na formie i na jakości w imię czego?
Polecam #1
Pomysł na post bardzo ciekawy,
ale jak widać nie Twój i zrealizowany kiepsko. Myślałam, że tych poleconych
notek będzie 5-10, a Ty wrzuciłaś 2 i koniec. Aż chce się zapytać – jaja sobie
robisz?
Jestem za tym, żebyś tworzyła
takie wpisy, ale może dodawaj do nich więcej postów i bardziej rozbudowane
opisy?
Outfit | One minute
W postach się nie witamy.
Przydałoby się napisać więcej o tej masie pozytywnych wrażeń. Chciałabym
wiedzieć, co to za wrażenia.
Doceniam, że dodałaś więcej
swoich zdjęć, nawet jakieś opisy się pojawiły. Czyżby wiosna sprawiła, że do
życia budzi się chęć do pisania? Sprawdzimy w dalszych postach.
Fiszkoteka – recenzja
Ciarki na plecach, zimny pot
oblewający ciało, przerażenie w oczach… Dobra, czytam.
O dziwo recenzja nie jest
najgorsza. Jest opis wyglądu kursu, Twoje wrażenia, informacja o słówkach.
Zabrakło mi tylko szczegółów takich jak: jakiego języka się uczyłaś, ile poświęcałaś
na to czasu, czy widzisz poprawę, dlaczego to polecasz, w czym ten kurs jest
lepszy od innych, czy zdobyta wiedza jest przydatna.
Zestawy & Wielkanoc
Po raz kolejny umieściłaś na
blogu zestawy, nie są złe, ale brakuje mi Ciebie. Wychodzę z założenia, że
skoro to Twój blog, to powinnaś na nim wrzucać swoje stylizacje, a nie
zestawienia samych ubrań bez człowieka lub z fotką kobiety nie mającej związku
ze stylizacją.
Już cieszyłam się, że nic nie
napisałaś, a tam na dole, zaraz pod stylizacjami dwie linijki tekstu od Ciebie,
że wróciłaś od dziadków i jedziesz do cioci. Nie ukrywam, że wolałabym, żebyś
nie pisała takich rzeczy. Nie mają związku z blogiem, nie wnoszą nic do życia
czytelników i nawet nie są ciekawe. Gdyby to się jeszcze dobrze czytało, ale
tutaj nawet nie ma czego czytać…
Zdjęcia
Kolejny już post o tym samym
tytule. Czy ja nie wspominałam gdzieś wyżej o kreatywności i innowacyjności?
Wspominałam, na pewno wspominałam.
Ponownie mnie zaskoczyłaś, tym
razem poczuciem humoru. Nieźle się uśmiałam, jak wyczytałam, że Twoje zdjęcia
pojawiają się na blogu często, lubisz fotografowanie i pozowanie. Hm… Z mojej
perspektywy wygląda to tak, że Twoje fotki pojawiają się bardzo rzadko, być
może lubisz fotografowanie, ale efektów, w postaci zdjęć Twojego autorstwa, na
blogu nie widać.
Plus za dużo zdjęć.
Duuużo nowości
Pozytywnie zaskoczyłaś mnie
ilością zdjęć. Spodziewałam się, że znów będzie kilka, ale teraz jest ich
dość dużo. W dodatku są to i ubrania, i kosmetyki. Wreszcie coś, co można
zobaczyć na Tobie, a nie tylko w
powietrzu. Czyli to chyba prawda, że wraz z wiosną wróciła Twoja chęć do
pisania i pojawiły się jakieś pomysły na notki.
Modne fryzury damskie 2013
Po otwraciu wpisu widzę dość
spory kawałek tekstu. Ciekawi mnie, czy jest on Twojego autorstwa czy
to kolejny gotowiec.
Przyznaję, posądziłam Cię o
wklejenie istniejącego wstępu i skopiowałam fragmenty do Google, żeby sprawdzić, skąd to
wzięłaś i… nadziwić się nie mogę, ale sama to napisałaś! W sumie liczba
powtórzeń fryzury retro to sugeruje,
ale przyzwyczaiłaś mnie tak bardzo do kilku zdań, że pół strony Worda to dla
mnie nowość na Twoim blogu. W dodatku zawartość wpisu jest dobra i na temat, da
się to czytać i nawet odrobinkę wciąga. Znów mam zastrzeżenia co do ilości
zdjęć – mogłoby być ich więcej i nieco bardziej różnorodne, bo te fryzury,
prócz koloru, nie różnią się zbytnio niczym.
Pudrowa glinka kosmetyczna zielona – RECENZJA
Czy ja już pisałam, jakie wrażenia
wywołuje we mnie słowo recenzja na
Twoim blogu? Na pewno to zrobiłam, ale zauważyłam, że powoli, powoli z recenzjami
wychodzisz na prostą. Czy ten post również będzie dobry i czy znajdę w nim to,
co powinno się tam znaleźć? I najważniejsze – czy zachęcisz mnie do użycia tej
glinki?
Podoba mi się forma posta –
dodajesz zdjęcia kolejnych etapów używania glinki: otwarcie opakowania,
przygotowanie produktu do nałożenia na skórę, efekt po nałożeniu i przed
zmyciem. Zabrakło mi tylko Twojego zdjęcia bez glinki na twarzy przed i po jej
nałożeniu. A nuż widelec byłyby jakieś efekty widoczne od razu?
W notce znalazłam także opis
produktu z ogromną ilością powtórzeń słowa glinka
oraz Twoje wrażenia, w których oczywiście musiało pojawić się to puste i
nicnieznaczące określenie fajnie, bo
czemu wysilać się na znalezienie innych słów… Ogólnie rzecz biorąc, opisałaś
to wszystko dość jasno i konkretnie. Lepsze teksty tego typu w życiu czytałam,
ale patrząc na to jak Ty piszesz – idziesz powoli w dobrą stronę.
Disco nails + outfits
Wydawało mi się, że outfit ma
bezpośredni związek z autorem bloga, który prezentuje swoje ubrania, będąc w
nich gdzieś, a nie tylko zestaw ubrań sporządzony przy pomocy jakiejś strony. W
tej notce właściwie nie znalazłam nic. Wzmianka o naklejkach na paznokcie
otrzymanych od koleżanki, w których idziesz na dyskotekę, 4 zdjęcia tych
naklejek i potem te zestawy.
Podsumowanie:
Jak na blog modowy spodziewałam
się czegoś lepszego. Lepszej treści, ciekawszej i bardziej różnorodnej
zawartości postów. A dostałam kilka linijek tekstu oraz skromną ilość zdjęć.
Patrząc na Twoje najnowsze notki, mogę śmiało powiedzieć, że wszystko zmienia
się na lepsze, ale mimo to nie jest kolorowo. Brakuje Twoich zdjęć i Twoich zestawów, testy kuleją, zestawienia samych ubrań tworzone przy użyciu jakiejś
strony królują w Twoich postach i to właściwie tyle.
Staraj się dodawać więcej zdjęć.
Nie 3-5, ale 10-15, skoro już treść jest wątpliwej jakości i lepiej, żeby jej
nie było, to chociaż nadrabiaj fotkami. Wrzucaj ich sporo, tak żeby czytelnik
miał co pooglądać, co skomentować i o czym się wypowiedzieć.
Jeśli chodzi o teksty – zastanów się,
czy zawsze musisz coś pisać, czasem warto wrzucić same zdjęcia, pominąć
informację o wyjeździe do ciotki, ilości zajęć i ferii. W Twoim życiu na pewno
coś się dzieje, na pewno masz jakieś poglądy, podziel się nimi. Polecam
poczytać posty tych blogerek: KLIK i KLIK. Dziewczyny wielokrotnie piszą o
modzie i swoim życiu i wychodzi im to naprawdę bardzo dobrze, a nie poruszają
żadnych górnolotnych tematów. Spróbuj przejrzeć poprzednie miesiące ich
przygody z blogowaniem, może dowiesz się i nauczysz czegoś nowego?
Staraj się nie gnębić czytelników
namowami do klikania w banery lub odwiedzania pewnych stron. To naprawdę podłe,
prymitywne i niedobre zachowanie, za które ja, gdybym była Twoją stałą czytelniczką,
nie odwiedziłabym Cię więcej. Jeśli chcesz polecić jakąś firmę, sklep lub cokolwiek
innego, rób to subtelnie, kreatywnie i tak, żeby czytelnik nie odczuł, że to
reklama. Nie musisz wrzucać samych linków zamiast zdjęć z obawy o to, że ktoś
rzuci okiem na fotki, a na stronę nie zajrzy. Nie traktuj odwiedzających jak
bydła, które ma Ci zapewnić zysk, ale jak ludzi, którym trzeba dać dobrą
zachętę, aby coś odwiedzili. Wątpię, żebyś Ty, atakowana w każdym poście hasłem
KLIKNIJ W TO, rzeczywiście kliknęła w odnośnik. Choćby z samej przekory byś się
na to wypięła. Myślę, że tak robi większość Twoich odwiedzających. Im bardziej
wpychasz im pod nos odnośniki, tym bardziej oni to olewają, bo po co?
Otrzymujesz 5 pkt. za tekst i 5
pkt. za zdjęcia.
10/30 pkt.
Poprawność:
Zacznę od tego, że Twoje
słownictwo jest bardzo ubogie. Na blogu zauważyłam raptem trzy przymiotniki:
ciekawy, inspirujący, fajny. Ten ostatni to nawet nie przymiotnik tylko puste
określenie, którego używasz notorycznie i które nie ma żadnego znaczenia,
dlatego proszę, żebyś go nie stosowała. Mamy naprawdę bogaty i różnorodny język
pełen przymiotników. Na pewno podczas czytania książek wyłapujesz określenia
ludzi i rzeczy, zastosuj je u siebie na blogu, żeby nie było tak nudno.
Z innych błędów: nie witamy się w
postach, nie trakujemy emotikon jak kropek, nie zaczynamy zdań od no i więc.
Staraj się używać mniej emotikon, a jeśli już chcesz ją wstawić to przed
znakiem interpunkcyjnym.
Coco Chanel
Opowiada o życiu Coco od jej dzieciństwa, film
jest 2008 roku, ale oczywiste, że akcja dzieje się w czasach życia
Chanel – zabrakło zet przed 2008.
Także dowiesz się w nim o tym jak Coco założyła pierwsze spodnie, skąd
się wzięła nazwa perfum i jak powstała czarna mini. – Dowiesz się w nim także
o tym, jak Coco założyła pierwsze spodnie, skąd wzięła się nazwa perfum i jak
powstałam MAŁA CZARNA. (Tak, tak nazywa się ta sukienka).
W filmie przedstawione są przyszykowania
do wydania najrubszego wrześniowego magazynu w
historii "Vogue". – W filmie przedstawione zostały przygotowania
do wydania najgrubszego wrześniowego magazynu w historii „Vogue”.
Recenzja kremów
Oba mają dość przyjemny zapach, dobrą konsystencję, krem szybko się wchłania. – kremy dobrze się
wchłaniają. Piszesz o dwóch kremach a nie o jednym kremie.
Kilka rzeczy na raz
Kilka rzeczy na raz – kilka rzeczy
naraz.
Ogólnie w takie zabawy się nie bawię, ale dziś postanowiłam
odpowiedzieć na te 10 pytań, bo są na prawdę ciekawie i fajne. – bo są naprawdę
ciekawe i fajne.
Zakupy przez internet
Zobaczcie co już sobie przypatrzyłam. – Zobaczcie, co już sobie upatrzyłam.
Nigdy nie myślałam
na zakupami internetowymi, wolałam realne, ale ostatnio coś mi się bardzo
zechciało coś zamówić przez neta. – powtórzenia, internet.
Cena tam naprawdę kusi! – Ceny, ponieważ
mówimy o sklepie, w którym jest wiele produktów i każdy z nich ma swoją cenę,
czyli wszystkie razem mają ceny.
Polecam #1
Akurat od niej ściągnęłam ten pomysł. Piękny wygląd bloga, ciekawe inspirujące posty, śliczna kolekcja lakierów, ciekawy
styl pisania. – ciekawe, inspirujące posty; powtórzenie ciekawy. Na pewno znasz jakieś inne przymiotniki, prawda?
Fiszkoteka
Więc tutaj możecie udoskonalić swoje
słownictwo z języka, którego już się uczycie, lub możecie zacząć naukę nowego. –
nie zaczynamy zdań od więc!
Sama uczyłam się podstawowych słów, dużą część już
wiedziałam – dużą część już znałam.
Zdjęcia
Lubie sesje zdjęciowe, lubię fotogragować i lubię
pozować. – za dużo tego lubienia i powtórzeń. Zdanie dobrze wyglądałoby w
takiej formie – Lubię sesje zdjęciowe, fotografowanie i pozowanie.
chcę mieć jakąś poważną pracę, ale w czasie wolnym chętnie bym robiła komuś sesje zdjęciowe. –
chętnie robiłabym komuś.
No ale narazie to tylko moje marzenia, a
jak tam będzie, zobaczymy. – nie zaczynamy zdania od no.
Modne fryzury damskie 2013
Za dużo powtórzeń słów fryzury retro. W niektórych
miejscach dało się je pominąć lub zastąpić, a Ty upchnęłaś je w każdym możliwym
miejscu. Co za dużo, to niezdrowo, prawda?
Disco nails + outfits
Jednak przez te kilka dni nieobecności bardzo
stęskniłam. – bardzo się stęskniłam ewentualnie bardzo tęskniłam.
5/10 pkt.
Linki, ramki, dodatki:
Odnośnik do Krytycznych mamy. Lewa
kolumna jest pełna reklam. A co kryje się na Twoich podstronach? Można tam
znaleźć odnośnik do Twojego lookbooka, Ask.fm, adres Twój mailowy, dzięki któremu
można się z Tobą skontaktować, następnie mamy etykietki Twoich postów, sondę na
temat Twojego bloga oraz informację o współpracy. Moim zdaniem sondy oraz
współpraca powinny być w tym samym pasku co lookbook, ask.fm oraz kontakt.
Proponuję też, żebyś zmieniła nazwę sondy na sonda, bo masz tylko jedną.
Nie są to zbyt wyszukane dodatki.
A jakiś opis Ciebie? Ulubione pozycje książkowe, filmowe itp.? Cokolwiek, co
byłoby powiewem świeżości na tle innych blogów?
3,5/5 pkt.
Statystyka:
Komentarze na temat postów, ale
to smutne, że wszyscy tylko Cię chwalą zamiast napisać, że posty są bardzo
słabe jakościowo.
2/2 pkt.
Dodatkowe:
Niestety nie.
0/3 pkt.
Podsumowanie:
Lubię przeglądać blogi modowe oraz lifestylowe. Miło
obejrzeć zdjęcia pięknych dziewczyn, interesujące zdjęcia, dowiedzieć się, że
osoby, które skupiają się bardzo na swoim wyglądzie, też mają coś ciekawego do
napisania. To miła odskocznia od blogowych pamiętników i opowiadań. W ciągu
kilku miesięcy takich blogów pojawiło się bardzo dużo, co sprawia, że konkurencja
staje się większa, a zwykły, szary czytelnik otrzymuje komfort możliwości
wyboru, co chce czytać i kogo chce oglądać. Jako taki czytelnik mam swoje
ulubione strony, które przeglądam namiętnie. Odnośniki do dwóch z nich możesz
znaleźć w podsumowaniu treści.
A jaką mam opinię o Twoim blogu po przejrzeniu go?
Niestety, ale Twoja strona jest słaba, niedopracowana i pozbawiona charakteru.
Brakuje Ci pomysłu na wygląd postów i ich zawartość. Nie ma tutaj absolutnie
żadnej kreatywności i wszystko wydaje się tworzone z przymusu, bo dawno nic nie
pisałaś, bo nic nowego się nie pojawiło... Przykro mi, ale pisanie bloga na
siłę bardzo widać, nawet jeśli autor stara się to ukryć. Nie poleciłabym
Twojego bloga znajomym, nie będę na niego zaglądać. Może za kilka miesięcy lub
lat Twoja strona zyska niesamowitą popularność, a ja znów na nią trafię i nie będę
mogła nadziwić się zmianie, jaką przeszłaś, ale póki co widzę tylko malutkie,
maluteńkie kroczki w stronę napisu LEPIEJ.
Oczywiście to doceniam, ale wszystko idzie zbyt wolno i postępy są znikome.
Gdybym zakończyła ocenę tam, gdzie początkowo chciałam ją zakończyć, to w
treści otrzymałabyś 0 pkt. za tekst. Na szczęście dla Ciebie coś podkusiło
mnie, żeby tak tego nie porzucać i brnąć dalej, co pozwoliło mi
przyznać w treści aż 10 punktów. Nie ukrywam, że mam wątpliwości, czy nie dałam
ich za dużo, ale już trudno.
Mam nadzieję, że moja ocena przyda Ci się do czegoś, że
poczujesz kiedyś, czym jest miłość do blogowania, i że zacznie dawać Ci to taką
radość, że z ochotą będziesz nie tylko wrzucać wiele zdjęć, ale też pisać dobre
teksty, żeby czytelnik mógł się czegoś interesującego dowiedzieć.
Życzę Ci też tego, abyś wzbogaciła swoje słownictwo i
żeby na blogu zaczęły pojawiać się określenia bardziej wyszukane, a nie tylko te
popularne, uniwersalne i mające niezbyt głębokie znaczenie.
1/5 pkt.
Twoje punkty: 34,5/75
Ocena: 2
1115.
P. : *
Kocham Paryż, a Wy? Głuchą ciszę rozrywa cichy szept... A tak całkiem serio, to dopiero sobie uświadomiłam, że od maja nie było ode mnie oceny i muszę nadrabiać;D.
OdpowiedzUsuńMojej oceny nie było od marca, więc wiesz... To dopiero wstyd :D
UsuńAle teraz mam czas, mam chęci, więc nadrabia m; p
Paryż wydaje mi się mocno oklepany i nigdy mnie do niego nie ciągnęło, ale ostatnio wydumałam sobie, że chciałabym jechać do Holandii :D Rzecz jasna nie w celu zbierania owoców xd
Właściwie to cytat z bajki oglądanej wieki temu i tak mi się cytat przyjął. Generalnie ja kocham Hiszpanię i Lloret <33.
UsuńDziękuję za ocenę! O witaniu się w postach zapamiętam na pewno, bo powtórzyłaś to chyba ponad 5 razy ;)
OdpowiedzUsuńOd niedawna mam pomysły na dłuższe teksty, więc mam nadzieję, że w końcu uda mi się to zrealizować, po prostu ostatnio brakuje mi motywacji.
Co do słownictwa i błędów - mogę się wytłumaczyć. Mieszkam na Litwie, codziennie używam trzech języków (polski, litewski i rosyjski), a większość Polaków mówi strasznie niepoprawnie, dlatego i ja czasami popełniam błędy.
Ocena naprawdę dobra, ma sens i dobre porady. Większość ocen na innych ocenialniach to bezczelna krytyka bez porad i mówienia miłych słów do motywacji, a Ty bardzo fajnie wszystko napisałaś. Wystarcza krytyki, uwag, porad i "pocieszeń" :)
Już rozumiem skąd błędy, ale nie było ich jakoś dużo.
UsuńCieszę się, że ocena do czegoś Ci się przydała i jesteś z niej zadowolona.
I jeszcze raz przepraszam za tak długi czas oczekiwania na ocenę.
Jednak najdłuższym postem był chyba ten http://fashhiion.blogspot.com/2012/12/podsumowanie-2012-roku.html.
UsuńNic nam ta kolejka nie maleje, nic, zupełnie.
OdpowiedzUsuńBiedna kolejka [*]
UsuńPlotkaro! Po skrócie "pkt" kropki nie stawiamy! :)
OdpowiedzUsuńPan Mars z suchego-siana.
Po pkt kropki w zasadzie nie powinno się stawiać, gdyż skrót ten zawiera ostatnią literę skracanego słowa - zapewne chodzi Ci o to, tak?
UsuńZ tym, że skrót pkt. w powyższej ocenie pochodzi od słowa punktów a nie od słowa punkt : )
Cześć! Chciałam poinformować o zmianie adresu bloga, ale zauważyłam, że oceniająca Listopadowa nie napisała nic od maja. Będzie jeszcze oceniać? Jeśli nie, przeniosę się do kogoś innego albo zrezygnuję z oceny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOceniam nadal, tylko w spowolnionym tempie.
UsuńRozumiem, dziękuję za szybką odpowiedź. W takim razie miałabym prośbę: nowy adres bloga to sensacyjne.blogspot.com, czy mogłabym was prosić o zmianę adresu w kolejce? Mam nadzieję, że nie sprawi to kłopotu. Pozdrawiam!
UsuńZmienione :)
UsuńCzy ktoś może uzupełnić kolejkę?
OdpowiedzUsuńJutro wyjeżdżam na 9 dni i nie dam rady tego zrobić.
Ocenę opublikuję po powrocie, bo jeszcze trochę chcę dopisać.
Nie dawno powstał nowy katalog gromadzący blogi, które w jakiś sposób pomagają innym. Mam na myśli ocenialnie, poradniki czy bety. Pragnę zaprosić Cię na przypisane.blogspot.com, gdzie śmiało możesz zgłosić swojego bloga!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
administratorka
Co tutaj taka martwa cisza? :c
OdpowiedzUsuńŻyć - żyjemy :D.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście ostatnio życie 'turla', stąd moje opóźnienia i ogólny mój zastój.