sobota, 13 lipca 2013

[2519] fashhiion.blogspot.com


http://fashhiion.blogspot.com/
Pierwsze wrażenie:
Adres sugeruje mi, że na Twoim blogu będę miała do czynienia z modą, co potwierdza nagłówek oraz szybki przegląd postów. Zastanawiam się, dlaczego w adresie pojawiły się podwojone literki. Pierwsze skojarzenie mówi mi, że fashion było zajęte. Faktycznie, zajęte. Drugie skojarzenie mówi mi, że fashiion także było zajęte. Ponownie trafiłam. Oczywiście mogłabym dorobić do tego jakąś głębszą filozofię w stylu: podwojone literki to Twoje inicjały, ale Twój prywatny adres mailowy skreśla tę możliwość z listy. Rozumiem, że adres bloga miał się bezpośrednio łączyć z modą, ale uważam, że dużo lepszym wyborem byłoby dołożenie do fashion innego słowa lub słów zamiast powielania literek. Gdybym wypiła dzisiaj coś mocniejszego, zapewne żyłabym w przekonaniu, że to faktycznie jest fashion a ja po prostu widzę podwójnie. Pewnie wtedy nie pisałabym oceny, ale zastanawiałabym się, dlaczego widzę podwójnie tylko niektóre literki, co doprowadziłoby do tego, że zasnęłabym momentalnie. Procentowe filozofowanie jakoś omija mnie szerokim łukiem. Nie wiem jak bardzo popularny jest Twój blog, ale jeśli możliwa jest jeszcze zmiana adresu, to naprawdę zachęcam. Będzie brzmiało lepiej, jeśli usuniesz zbędne literki i wzbogacisz adres o dodatkowy wyraz/wyrazy. Na pewno wiążesz z tym blogiem kilka najbliższych lat swojego życia, a adres jest jego ważnym elementem, który w jakiś sposób odzwierciedla Ciebie. Zapewne nie myślałaś o tym w ten sposób, kiedy zakładałaś w 2011 roku bloga, ale warto pomyśleć o tym teraz, chociaż przez chwilkę.
Napis na belce jest powieleniem adresu, co nie jest dobrym znakiem, bo to też element wspomnianej przeze mnie wizytówki i wypadałoby, żeby miał jakiś sens. Coś jak hasło reklamowe. Sklep nazywa się Media Markt, ale reklamuje się hasłem Media Markt nie dla idiotów, prawda? Bardzo proszę, żebyś jednak nie pisała na belce po raz drugi adresu swojego bloga, bo masz go również w nagłówku. Co za dużo, to niezdrowo i zbyt monotonnie. Sugeruję umieszczenie na belce jakiegoś napisu, ewentualnie cytatu. Ludzie wymyślili wiele interesujących powiedzeń również w dziedzinie mody, więc może tutaj warto poszukać?
Pod względem adresu i belki niczym mnie nie zachęciłaś. Jest raczej zwyczajnie. Kolejny stricte modowy adres pasujący do tematyki. Szkoda tylko, że nie ma w sobie żadnego znaczenia. Ubrania, style, dodatki i inne tego typu mają mnóstwo przeróżnych nazw, których nie znam i chyba nie chcę znać, bo pewnie nie zapamiętam z tą moją sklerozą, więc pole do popisu przy wyborze adresu miałaś ogromne, ale rozumiem, że podczas zakładania bloga o tym nie pomyślałaś. Pewnie jak w wielu przypadkach pomyślałaś, że może się nie udać, ale udało się i widzę, że idzie Ci całkiem nieźle. Dlatego teraz zachęcam, żebyś chociaż nad belką się zastanowiła. Na pewno uda Ci się znaleźć coś odpowiedniejszego od trzeciego już powtórzenia adresu. Na szczęście ratuje Cię w miarę estetyczny wygląd bloga, który został zmieniony na lepsze.
5/10 pkt.
Szata graficzna:
Od czasu, kiedy ostatni raz siedziałam nad oceną Twojego bloga, szata graficzna uległa wyraźnej poprawie. Nagłówek został skorygowany do kolejnego już powielenia adresu. Nie jest to zła decyzja, ale w takiej sytuacji koniecznie wrzuć coś innego na belkę, bo za dużo tych fashhiionów masz na blogu. Z trzech kolumn zrobiły się dwie, co jest naprawdę dobrym wyborem. Reklamy nie atakują mnie już ze wszystkich stron, za co bardzo Ci dziękuję, bo poprzednio nie mogłam zabrać się za ocenę głównie dlatego, że moje oczy nie wytrzymywały ilości kolorów. Bardzo podoba mi się podział kategorii bloga oraz stron. Te dwa czarne, poziome paski wyglądają naprawdę dobrze. Prosto i estetycznie. Dobre posunięcie, biorąc pod uwagę, ile zdjęć i reklam masz na blogu. Cieszę się, że zdecydowałaś się na prostotę w kwestii szablonu i nagłówka. Dzięki temu czytelnik nie dostaje oczopląsu a kolorystyczne urozmaicenia pochodzą od wrzucanych przez Ciebie zdjęć.  Najmocniejszym moim zarzutem wobec układu strony są popularne posty, które znajdują się gdzieś na końcu, gdzie ruch suwaka kończy swój żywot. Ewidentnie nie ma na blogu miejsca na ten dodatek, dlatego proponuję, żebyś po prostu go wyrzuciła. Jest naprawdę zbędny.
Naliczyłam, że na stronie głównej masz 5 postów. Trochę dużo, za dużo. Gdyby każdy miał po 8-10 zdjęć, blog ciągnąłby się i ciągnął, a nie o taki efekt chodzi. Proponuję, żebyś zmieniła ilość postów na stronie głownej na 2, maksymalnie 3. To optymalna ilość, która pozwoli czytelnikowi rzucić okiem na dwa inne posty i zachęci go lub nie do przejrzenia reszty bloga.
Myślę, że dodatki takie jak translate, szukaj i TOP komentatorki są zbędne i mogłabyś się ich pozbyć.
Archiwum Twojego bloga schowane jest gdzieś daleko pod reklamiami. Wydaje mi się, że strona lepiej wyglądałaby, gdyby archiwum było nad reklamami a nie pod nimi. Reklamy są ważne, ale dobrze jest dać czytelnikowi łatwy dostęp do poprzednich postów zanim na dobre zajmie się oglądaniem lewej kolumny, która mogłaby zainteresować go bardziej niż to, co wcześniej publikowałaś, a przecież nie chcesz, żeby potencjalny stały odwiedzający uciekł za szybko, prawda?
Twoja strona w przeciągu ostatnich kilku tygodni zmieniła się na lepsze pod względem szaty graficznej i bardzo to doceniam. Jestem zadowolona z faktu, że idziesz w tą dobrą stronę z grafiką bloga.
8/10 pkt.

Treść:
Pantofelek24 przegląd
Myślę, że tytuł postu brzmiałby lepiej, gdybyś zapisała go w ten sposób: Przegląd butów ze strony pantofelek24.pl. Twój równoważnik zdania brzmi nieco dziwnie i jest trochę niejasny. To, co uderza mnie w tym poście, to wstęp. Piszesz w nim o pogodzie. Rozumiem, że chciałaś wyjaśnić, skąd pomysł na ten post, ale to jednak kategoria moda, a nie przegląd pogody na Litwie, dlatego prosiłabym, żeby wstępy do postów były adekwatne do ich zawartości i żeby nie było w nich powitań. Wrzuciłaś dokładnie pięć zdjęć butów i nie wiem, czy są to buty, które Ci się podobają czy wręcz przeciwnie. Nie wiem też, o co chodzi z przeglądem. Co on ma na celu? To prezentacja dowolnych par czy może jakichś konkretnych? Dlaczego polecasz akurat tę stronę? Dlaczego warto wziąć ten sklep pod uwagę? Łatwo jest coś polecić, ale ciężko to uargumentować, dlatego pamiętaj, żeby to robić. Zwykłe hasełko, że warto, nie jest żadną zachętą. Potem dodałaś coś o dużym asortymencie i zadowalających cenach. Co znaczy zadowalające ceny? I czy o dużym asortymencie świadczyć ma ta skromna ilość zdjęć, które przedstawiłaś? Przegląd kojarzy mi się z czymś większym, a nie wrzuceniem obojętnie jakich zdjęć w skromnej ilości tylko po to, żeby były. Pomysł miałaś dobry. Wykonanie marne, ale chyba chodziło o reklamę, prawda? Z reklamą jest tak, że pracuje nad nią sztab ludzi i mają one powalać, zwracać uwagę, zachęcać i zapadać w pamięci. 5 fotek i wzmianka o pogodzie to nieudana forma reklamy, przykro mi.
Zdjęcia + KONKURS
Pierwszy post w 2013 roku rozpoczyna się od niezbyt wyszukanych i bardzo standardowych życzeń oraz informacją o tym, że nie miałaś ostatnio czasu na bloga. I to tyle, jeśli chodzi o treść. Nic więcej nie ma. Nie ukrywam, że mogłabyś się postarać bardziej w kwestii życzeń i pisać więcej niż 5 linijek tekstu. Skoro jest to blog powiązany z Twoim życiem i modą, to może napisałabyś coś o tym? Co ostatnio robiłaś, jak spędzasz czas, jak minął Ci Sylwester, jakie masz postanowienia na ten rok. Cokolwiek z sensem, cokolwiek ciekawego, a nie tylko standardowe wszystkiego najlepszego, nie było mnie, ferie. Naprawdę nic więcej się w Twoim życiu nie dzieje? Mogłabyś chociaż napisać, w jakich okolicznościach powstały zdjęcia, które dodałaś do postu. Jest ich bardzo mało jak na blogi ze zdjęciami. Może pomyślisz o zwiększeniu ilości dodawanych zdjęć?
Zestawy!
W tym poście przedstawiłaś zestawy, które stworzyłaś przy użyciu pewnej strony. Nie ukrywam, że niektóre są całkiem ciekawe i chciałabym Cię w nich zobaczyć. Znów mamy mało tekstu – zaledwie 4 linijki o tym, jak to masz mało czasu na bloga, bo tyyyle się dzieje. To fajnie, ale może mogłabyś to opisać? Wychodzę z założenia, że skoro nie mam niczego konkretnego i ciekawego do napisania, to na blogu nie piszę wcale. Myślę, że powinnaś się nad tym zastanowić i jeśli będziesz chciała po raz kolejny napisać, że nie masz czasu lub coś w ten deseń, to po prostu ograniczysz się do wrzucenia zdjęć. Rozumiem, że dużo czasu poświęcasz modzie i zdjęciom, ale uważam, że dobrze, kiedy dziewczyna ma też coś do powiedzenia – jakieś poglądy, zainteresowania. O tym wszystkim można pisać, bo to dodatkowo zaciekawi czytelników. Mogłaś napisać, czym kierowałaś się w doborze poszczególnych elementów konkretnych zestawów. Na pewno nie robiłaś tego na chybił trafił. Coś Tobą kierowało. Trendy? Gust? Uwielbienie do sukienek? Chęć posiadania sweterka w renifery?
Blog roku
Informacja o tym, że Twój blog bierze udział w konkursie Blog Roku 2012. Tego postu nie będę oceniać, bo to informacja.
WYNIKI
Przedstawiłaś, jak wybierałaś zwyciężczynię konkursu. Dodałaś kolejne zdjęcia, jednozdaniowe opisy. Post nie jest zły. Doceniam, że pokazałaś cały proces zamiast wpisać sam wynik.
Muzyczny post
Zacznę od tego, że w postach się nie witamy, a skończę na tym, że wszystko to, co zostało w tym poście napisane, nadaje się tylko i wyłącznie do kosza. Powiedz mi, proszę, jaki widzisz sens w pisaniu, że nic konkretnego nie napiszesz? To pozbawione logiki masło maślane. Takie tam zapychanie miejsca na zasadzie – napiszę byle co, żeby czytelnik miał literki. Uwierz mi, że tekst w postach nie jest wymagany, a to już kolejna notka, w której nie piszesz dosłownie nic. Teraz jeszcze zaczęłaś pisać o tym, że nie piszesz nic. Wspomniałaś o tym, że świetnie znasz rosyjski i uzależniłaś się od piosenek w tym języku. Czy nie mogłabyś tego rozwinąć? Opisać jak zaczęła się Twoja przygoda z językiem rosyjskim, co spodowało, że zaczęłaś się go uczyć, dlaczego się go uczyłaś.
SuperMemo kurs języków – recenzja
Kurs języków? A nie przypadkiem językowy?
Czytam sobie tekst, czytam i czytam, i nadziwić się nie mogę, że napisałaś coś tak dobrego, po czym orientuję się, że nie pisałaś tego Ty. Zdecydowanie jestem zbyt naiwna. Jak mogłam posądzić Cię o stworzenie takiego długiego tekstu rodem z agencji reklamowej. Od Ciebie dostaliśmy aż 4 liniki tekstu wątpliwej jakości z błędami, zdaniem rozpoczętym od więc (nie zaczynamy tak zdań!) oraz niedociągnięciami logicznymi i stylistycznymi (o tym w pisowni).
Rozumiem, że ideą Twojego bloga jest wrzucanie zdjęć, ale jeśli ktoś prosi Cię o recenzję danego produktu, kursu lub czegokolwiek innego, to otwierasz sobie zeszyt do języka polskiego, podręcznika lub dowolną stronę internetową na temat, sprawdzasz, co to jest recenzja, i piszesz. Nigdy nie widziałam recenzji na 4 liniki. Nawet te króciutkie tekściki w programach telewizyjnych są bardziej obszerne. Naprawdę nie wstyd Ci, że skład naturalnego soku pomarańczowego jest dłuższy od Twoich notek?
Czego brakuje mi w tym poście? Wszystkiego. Wrzuciłaś gotowca o kursie, ale w Twojej recenzji nie ma nic o rodzaju słówek – z jakich dziedzin są to słówka? Czy są to słówka standardowe, często używane czy może jakieś rzadsze? Czy znałaś te słówka wcześniej czy może były dla Ciebie nowe? Czy uważasz, że ten kurs naprawdę jest dla osób, które uczą się angielskiego co namniej 4 lata czy mogą go zrobić osoby młodsze stażem? Czy zdobyta dzięki temu kursowi wiedza przyda Ci się? Czy kurs ten jest urozmaiceniem nauki w szkole czy może jest jej powieleniem? Czy przy nauce angielskiego w szkole taki kurs jest potrzebny czy wystarczy szkoła? Warto wydać pieniądze na ten kurs? Jeśli tak, to dlaczego akurat na ten kurs? Czym różni się od innych podobnych? Itepe, itede.
Only One…
Teledysk, jakieś migające obrazki ewidentnie niewskazane dla osób z epilepsją i kilka zestawów. Rozumiem teledysk i zestawy, ale po kiego te obrazki? No po kiego? To są Twoje inspiracje? Takie gówno za przeproszeniem? Dlaczego nie piszesz nic na temat zestawów? Co Tobą kierowało przy doborze poszczególnych elementów? Moim zdaniem jest to kolejny robiony na siłę. Nic nie napiszę, wrzucę byle co, dodam jakieś zestawy, żeby nie było, że nic nie piszę. Rozumiem, że to jest Twoja dewiza blogowania, tak?  Naprawdę tak ciężko jest napisać coś z sensem i na konkretny temat?
Efoxcity – przegląd
Kotek przeuroczy, prawie jak moje kocisko, ale wiadomo – mój kot większy i ładniejszy, bo większy.
Po raz kolejny w tej ocenie informuję, że w postach się nie witamy. Zaczynasz o tym, że nie masz czasu na bloga i że starasz się pisać (?!?!?!). Ty dodajesz byle co, byleby było i to jest całe Twoje staranie. Przykro mi, ale Twój blog nie wygląda na stronę osoby, której faktycznie na blogowaniu zależy.
Po co jest ten fragment: Dzisiaj napiszę post o sklepie …. Kiedyś już o nim pisałam, ale teraz robię kolejny przegląd sklepu i najlepsze ciuszki chcę Wam pokazać? Dlaczego piszesz o tym, o czym będziesz pisać, zamiast po prostu o tym pisać? Ten wstęp jest niepotrzebny. Wystarczy wcisnąć enter i przejść do rzeczy, czyli pisania o wspomnianym wyżej sklepie. Takie didaskalia są naprawdę zbędne, nie wnoszą naprawdę nic, a sugerują, że masz sklerozę i jak sobie nie zanotujesz, co masz napisać, to nie napiszesz, bo zapomnisz. O tym sklepie to żeś napisała… Klękajcie narody i jeżu mój jeżasty kochany… Wybór ogromny, rzeczy piękne, każdy znalazłby coś dla siebie… Ty tak poważnie czy żarty sobie robisz? Głupia reklama papieru toaletowego ma w sobie więcej treści i przesłania niż Twój post. Nie uważasz, że skoro decydujesz się pisać o czymś, co polecasz, to wypadałoby nakreślić wyjątkowość tego czegoś na tle innych podobnych mu zjawisk? Piękne rzeczy i ogromny wybór są wszędzie – w spożywczaku, mięsnym, elektronicznym, obuwniczym. Dlaczego mam przejrzeć ofertę akurat tego sklepu? Czym może mnie zaskoczyć? Co mogę w nim znaleźć? Dlaczego go polecasz?
Idąc dalej – bądź tak miła i dodawaj zdjęcia zamiast samych odnośników. Odnośniki możesz dodać pod zdjęciami.
Konkurs z Greenhouse
Wybacz, że nie zapisuję tytułów przy użyciu Caps Locka jak w oryginale, ale jakoś nie widzę potrzeby nadużywania tego klawisza.
Zdziwiła mnie inspiracja, która pojawiła się na początku postu, bo tworzysz bloga o modzie, więc jak możesz czerpać natchnienie z tygrysa, który na coś warczy? Chyba że chcesz go przerobić kiedyś na futerko, to ok…
Opis konkursu, znów bidny ten opis, ale co zrobić? Elaboratu na temat zasad się nie spodziewałam.
Outfit + konkurs
Wreszcie jakieś Twoje zdjęcia. Już zaczynałam zapominać, jak wyglądasz. Ten post jak najbardziej pasuje do tematyki Twojego bloga. Pojawiły się nawet mikroskopijne dopiski do zdjęć oraz informacja o tym, że nie byłaś na francuskim od dwóch miesięcy. Przyznam szczerze, że zabrakło mi wzmianki o tym, dlaczego zdjęcia w domu, a nie na dworze, oraz jakiegoś tekstu, który mogłabym poczytać. Cieszę się, że zaczęłaś dodawać więcej fotek. 10 to dość dobra ilość jak na Ciebie, choć wiadomo – wolę jak zdjęć jest 15-20 i w górę. Wtedy przynajmniej nie czułabym takiego niedosytu podczas przeglądania notek, w których właściwie nie ma tekstu.
Inspiracje + konkurs
Nie żebym się czepiała, ale kreatywności w tworzeniu tytułów postów to Ty nie przejawiasz. Nie myślałaś nigdy o tym, żeby je jakoś urozmaicić i nie zdradzać, co jest w notce? Może tytuły ulubionych piosenek? Lub fragmenty ich tekstów? Jakieś sentencje lub cokolwiek? To już któryś z kolei tytuł ze słowem konkurs. Oszaleć można. Jest tyle możliwość, a Ty i tak idziesz po linii najmniejszego oporu. Przyznaj mi się tutaj natychmiast – myślisz coś przed stworzeniem notki? Zastanawiasz się nad tym, co wrzucisz, jak opiszesz i jak zatytułujesz, czy po prostu otwierasz okno i wklepujesz byle co? Rozumiem, że niektóre posty nazywasz słowem KONKURS, to dobry sposób na nakreślenie czytelnikowi, gdzie co jest, ale pozostałe tytuły ciągle się powtarzają.
Mogłaś bardziej rozwinąć wątek o zadawalających wynikach na koniec półrocza. O tym, jak to osiągnęłaś, czy było łatwo czy trudno. 4 linijki tekstu to Twój standard. Jak zaczniesz pisać więcej, to będę mogła wreszcie dawać Ci punkty? Byłoby miło, bo punktacja za treść aktualnie jest zerowa i tracę nadzieję, że ulegnie to zmianie.
Jeśli chodzi o inspiracje, które wrzuciłaś – co inspirującego jest w pierwszym obrazku oprócz tego, że powoduje oczopląs i jego związek z modą jest zerowy?
Wiosna 2013 – modne kolory
O, wyczuwam coś nowego. Inny tytuł, jakieś kolory, czyżbym wreszcie miała szansę przeczytać coś o modzie? Owszem, coś jest, ale to tylko coś. Po jednym zdaniu i tyle. Króciutki wstęp w stylu – o czym dzisiaj napiszę zamiast po prostu o tym pisać. Zabrakło mi informacji o Twoim stosunku do tych trendów. Czy masz w szafie ubrania w takich kolorach? Które z nich Ci się podobają? Ten wpis o modnych kolorach jest wręcz idealny do tego, aby napisać swoje refleksje na temat podążania za trendami i tym, co proponują największe domy mody. Niestety nie skorzystałaś z tej okazji.
Carmex – recenzja
Widząc słowo recenzja na Twoim blogu oblewa mnie zimny pot a moje nadzieje na to, że wreszcie poczytam coś wciągającego, sensownego i że w ogóle coś poczytam, uciekają w jakieś odległe części pokoju.
Wreszcie jakieś ładne zdjęcie jako inspiracja. Ośnieżona budka telefoniczna nawet pasuje, bo po Carmex większość osób sięga głównie zimą.
Opisałaś działanie, smak, zapach i wrzuciłaś jego skład. Jak dla mnie taka forma recenzji jest odpowiednia, chociaż użycie określenia narkotyczne jest… nie jestem do niego przekonana. Wydaje mi się, że mogłaś po prostu napisać, że działa wyłącznie, kiedy jest na ustach, a po zmyciu efekt znika. To określenie nie było konieczne.
Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia!
Tak zaczyna się Twój post - Cześć Kochani! Dzisiaj bez tekstu, same zdjęcia. Powiedz mi, proszę, po co to napisałaś. Skoro bez tekstu, to bez tekstu, czyli nie piszesz NIC, ZUPEŁNIE NIC.
Na końcu pojawiły się dwa pytania do czytelników. Miło, że chcesz zachęcić ich do dyskusji.
Modne buty na wiosnę 2013
W postach się nie witamy. Znów mam to samo zastrzeżenie, które pojawiło się przy modnych kolorach – brakuje mi Twojej opinii o tym co modne. Czy uważasz to za modne? Czy zdecydowałabyś się na zakup takich butów? Jeśli tak, to na które i dlaczego?
Niestety, wrzucone przez Ciebie zdjęcia nie rozjaśniły mi, co będzie modne w tym sezonie. Naprawdę brakuje opisu i zdjęć, bo co to za post o modnych butach, który zawiera raptem 5 par? Czyli co? Tylko te pary i nic więcej? Skoro już porywasz się na tworzenie takich zestawień, to rób to w taki sposób, żeby wnosiło coś do świadomości czytelników. Dodaj opisy, wyjaśnienia, swoją opinię. Wrzucić 5 fotek to nie wyczyn, ale o tym wiesz, prawda?
Photos
Nie sądziłam, że możesz aż tyle napisać. Gratuluję, widzę, że jesteś na dobrej drodze. Oczywiście zabrakło mi relacji z koncertu raperów miejscowych oraz opisu powodów, dla których poszłaś na taką imprezę. Myślę, że czytałoby się to bardzo dobrze. Problem polega jednak na tym, że nie pokusiłaś się o opis. Ograniczyłaś się do użycia określenia fajnie i tyle. Tak, naprawdę warto było na to iść. Już zaczęłam żałować, że dowiaduję się o takiej fajnej imprezie kilka miesięcy po tym jak się odbyła.
Ankieta
Link do ankiety i aż jedno zdjęcie.
Coco Chanel
Ubogi opis filmu, nie zainteresowałaś mnie zupełnie. Na szczęście film o Coco Chanel broni się sam i jest zachęcający sam w sobie. Mała czarna, a nie czarna mini…
Zabrakło mi informacji o tym, dlaczego sięgnęłaś po ten film, kim jest dla Ciebie Coco Chanel? Czy uważasz, że faktycznie zrewolucjonizowała modę, co myślisz o domu mody Chanel? Czy ta postać jest Ci obojętna, czy może jest dla Ciebie inspiracją? Mogłaś napisać tak wiele, a napisałaś tak niewiele. Wstyd, wstyd, wstyd.
The September Issue + 2 stylizacje
Nie witamy się w postach. Pierwsze zdanie po powitaniu jest taką zachętą do odwiedzania Twojego bloga, że aż mi piersi do ziemi opadły. Ty tak poważnie? Do czytelnika z takim tekstem? Mam nadzieję, że stali czytelnicy obrazili się na Ciebie śmiertelnie i przestali zaglądać na bloga. Ja bym tak zrobiła.
Brakuje mi Twoich odczuć po obejrzeniu filmu – warto/nie warto? Co Cię zaciekawiło? Co skłoniło do sięgnięcia po film?
Swoją drogą film jest o najgrubszym wrześniowym wydaniu czy o najgrubszym w historii wydaniu? To różnica, dość spora zresztą.
Co do stylizacji – dlaczego wrzucasz tylko ubrania? Gdzie jesteś Ty i Twoje stylizacje i ubrania, które zakładasz? Zapomniałaś o sobie?
Recenzje kremów do rąk: Gerovital i Hegron
Tekst niezły. W życiu czytałam lepsze recenzje, ale jak na Twoje możliwości jest bardzo dobrze i zadowala mnie to.
Prośba!
Prosisz czytelników o klikanie w banery, wrzucasz dwa zdjęcia i dwie stylizacje. Standardowo już stylizacje to ubrania, a Ciebie jakoś nie ma. Gdzie zniknęłaś? Wiem, jestem wymagająca, ale skoro to Twój blog o modzie, to chciałabym oglądać Twoje stylizacje a nie same ubrania.
Najmodniejsze fryzury na wiosnę 2013
Mam wrażenie, że widziałam gdzieś coś bardzo podobnego. Chyba nawet z tymi samymi komentarzami. Ponownie brakuje mi Twojej opinii o przedstawionych fryzurach. Czy zgadzasz się z tym, że są najmodniejsze? Próbowałaś je stworzyć? Która najbardziej podoba Ci się i na jaką okazję się nadaje?
Dzień kobiet! & super komentarz!
W postach się nie witamy. Notorycznie namawiasz do klikania w owe banery. To jest tak nudne, że aż można się porzygać. Wstydu nie masz, żeby tak jawnie się dopominać. A wystarczyłoby to jakoś uzasadnić, dlaczego akurat w te banery, po co, jakie to ma znaczenie, jaki sens, dlaczego je dodałaś.
W notce pojawił się również screen pewnego komentarza. Po co go dodałaś? Nie wiem, ale muszę to napisać – takie zachowanie jest żenujące.
Życzenia też lepsze mogłaś napisać.
Kilka rzeczy na raz
Standardowo już upominasz się o klikanie w banery, co moim zdaniem jest po prostu nękaniem i dziwię się tym ludziom, że jeszcze Cię odwiedzają, ale wiadomo, każdy z nas ma swoje zboczenia, prawda? Jedni lubią grzyby, inni notoryczne nakłanianie do klikania.
Post jest tak naprawdę zbiorem odpowiedzi na pytania zadawane w ramach Liebster Blog Award. Z Twoich odpowiedzi dowiedziałam się, że piszesz bloga na spotnana, co jest chyba najgorszym możliwym pomysłemna tworzenie strony, bo oznacza to, że nie masz żadnego pomysłu, jak ową stronę prowadzić, ani żadnego planu, robisz wszystko to, co w danej chwili wydaje Ci się odpowiednie. Bardzo nie lubię takich przedsięwzięć, bo jeśli za coś się biorę, to się do tego przykładam i chcę to zrobić możliwie jak najlepiej, a nie byle jak. Szkoda, że Ty wybrałaś tą złą blogową drogę.
Muszę przyznać, że wciąż mnie zaskakujesz. A to tym, że po tylu miesiącach blogowania nadal nie wpadłaś na to, żeby zacząć coś pisać w tych postach, a to tym, że uważasz blogowanie za swoje hobby i w Twoim mniemaniu przykładasz się do tworzenia bloga. Mam nadzieję, że chodzi o inny blog, a nie o ten, który akurat teraz oceniam, bo ciężko mi uwierzyć, że to są efekty Twoich starań i przykładania się.
Niewątpliwie jest to najdłuższy post, jaki czytałam na Twoim blogu, szkoda tylko, że wynika z nominacji, a nie własnej inicjatywy.
Przesyłka z efoxcity
W postach się nie witamy. Naprawdę Ci nie wstyd, że notorycznie powtarzasz te powitania i wręcz nękasz czytelników tym klikaniem? Aż mnie krew zalewa, jak widzę kolejne prośby zaznaczane w coraz to nowszy sposób. No dalej, powiększ tę prośbę do rozmiaru 72 i zaznacz na czerwono, co się będziesz ograniczać.
Z postu nie dowiedziałam się niczego ciekawego, nadal nie wiem, na czym polega Twoja współpraca z firmą, której nazwa widnieje w tytule. Wiem tylko, że masz kilka złamanych pierścionków w domu.
Bida z nędzą te Twoje posty, wiesz? I znowu ten sam nieudolny sposób na zachęcenie – linki zamiast zdjęć. A nie możnaby tak zdjęć i linków pod spodem? Okropna jesteś dla tych swoich czytelników.
Zakupy przez internet
Coś nowego na blogu. Oczywiście znów zabrakło Twojej opinii na temat zakupów przez internet. Jest tylko wzmianka, że wolisz na żywo i w sumie tyle. Trochę mało, mogłaś rozwinąć. Po raz kolejny brakuje mi zdjęć, bo co to są trzy zdjęcia na post? Malutko.
Zdjęcia
Wreszcie doczekałam się Twoich zdjęć. Myślę, że powinnaś dodawać je częściej, bo to w końcu Twój blog. Dodawanie zdjęć samych ubrań nie jest najlepszym pomysłem, bo ubrania można pooglądać wszędzie. Post wzbogacony dwoma linijkami tekstu o pogodzie.
Maxinina przegląd
Bardzo proszę o to, żebyś na blogu nie informowała o tym, ile masz lekcji. Jeśli nie masz nic ciekawego do napisania, to po prostu tego nie rób, tak będzie lepiej. Następnie mamy Twój standardowy już sposób przedstawiania tego, o czym będziesz pisać, zamiast pisania na temat. Z czym kojarzy Ci się słowo przegląd? Mnie z samochodem, a w kwestii ubrań z duuużą ilością zdjęć. U Ciebie znalazłam ich 6. Jeśli już porywasz się na przeglądy itp., rób to sumiennie i porządnie. Wyobrażasz sobie, że na stronie internetowej ulubionego sklepu masz tylko 6 rzeczy, bo po co więcej? Nie? Ja też nie. Nie wiem, z czego wynika Twoja niechęć do umieszczania dużej ilości zdjęć, ale dla mnie to jest skąpstwo. Oszczędność na formie i na jakości w imię czego?
Polecam #1
Pomysł na post bardzo ciekawy, ale jak widać nie Twój i zrealizowany kiepsko. Myślałam, że tych poleconych notek będzie 5-10, a Ty wrzuciłaś 2 i koniec. Aż chce się zapytać – jaja sobie robisz?
Jestem za tym, żebyś tworzyła takie wpisy, ale może dodawaj do nich więcej postów i bardziej rozbudowane opisy?
Outfit | One minute
W postach się nie witamy. Przydałoby się napisać więcej o tej masie pozytywnych wrażeń. Chciałabym wiedzieć, co to za wrażenia.
Doceniam, że dodałaś więcej swoich zdjęć, nawet jakieś opisy się pojawiły. Czyżby wiosna sprawiła, że do życia budzi się chęć do pisania? Sprawdzimy w dalszych postach.
Fiszkoteka – recenzja
Ciarki na plecach, zimny pot oblewający ciało, przerażenie w oczach… Dobra, czytam.
O dziwo recenzja nie jest najgorsza. Jest opis wyglądu kursu, Twoje wrażenia, informacja o słówkach. Zabrakło mi tylko szczegółów takich jak: jakiego języka się uczyłaś, ile poświęcałaś na to czasu, czy widzisz poprawę, dlaczego to polecasz, w czym ten kurs jest lepszy od innych, czy zdobyta wiedza jest przydatna.
Zestawy & Wielkanoc
Po raz kolejny umieściłaś na blogu zestawy, nie są złe, ale brakuje mi Ciebie. Wychodzę z założenia, że skoro to Twój blog, to powinnaś na nim wrzucać swoje stylizacje, a nie zestawienia samych ubrań bez człowieka lub z fotką kobiety nie mającej związku ze stylizacją.
Już cieszyłam się, że nic nie napisałaś, a tam na dole, zaraz pod stylizacjami dwie linijki tekstu od Ciebie, że wróciłaś od dziadków i jedziesz do cioci. Nie ukrywam, że wolałabym, żebyś nie pisała takich rzeczy. Nie mają związku z blogiem, nie wnoszą nic do życia czytelników i nawet nie są ciekawe. Gdyby to się jeszcze dobrze czytało, ale tutaj nawet nie ma czego czytać…  
Zdjęcia
Kolejny już post o tym samym tytule. Czy ja nie wspominałam gdzieś wyżej o kreatywności i innowacyjności? Wspominałam, na pewno wspominałam.
Ponownie mnie zaskoczyłaś, tym razem poczuciem humoru. Nieźle się uśmiałam, jak wyczytałam, że Twoje zdjęcia pojawiają się na blogu często, lubisz fotografowanie i pozowanie. Hm… Z mojej perspektywy wygląda to tak, że Twoje fotki pojawiają się bardzo rzadko, być może lubisz fotografowanie, ale efektów, w postaci zdjęć Twojego autorstwa, na blogu nie widać.
Plus za dużo zdjęć.
Duuużo nowości
Pozytywnie zaskoczyłaś mnie ilością zdjęć. Spodziewałam się, że znów będzie kilka, ale teraz jest ich dość dużo. W dodatku są to i ubrania, i kosmetyki. Wreszcie coś, co można zobaczyć na Tobie, a nie tylko w powietrzu. Czyli to chyba prawda, że wraz z wiosną wróciła Twoja chęć do pisania i pojawiły się jakieś pomysły na notki.
Modne fryzury damskie 2013
Po otwraciu wpisu widzę dość spory kawałek tekstu. Ciekawi mnie, czy jest on Twojego autorstwa czy to kolejny gotowiec.

Przyznaję, posądziłam Cię o wklejenie istniejącego wstępu i skopiowałam fragmenty do Google, żeby sprawdzić, skąd to wzięłaś i… nadziwić się nie mogę, ale sama to napisałaś! W sumie liczba powtórzeń fryzury retro to sugeruje, ale przyzwyczaiłaś mnie tak bardzo do kilku zdań, że pół strony Worda to dla mnie nowość na Twoim blogu. W dodatku zawartość wpisu jest dobra i na temat, da się to czytać i nawet odrobinkę wciąga. Znów mam zastrzeżenia co do ilości zdjęć – mogłoby być ich więcej i nieco bardziej różnorodne, bo te fryzury, prócz koloru, nie różnią się zbytnio niczym.
Pudrowa glinka kosmetyczna zielona – RECENZJA
Czy ja już pisałam, jakie wrażenia wywołuje we mnie słowo recenzja na Twoim blogu? Na pewno to zrobiłam, ale zauważyłam, że powoli, powoli z recenzjami wychodzisz na prostą. Czy ten post również będzie dobry i czy znajdę w nim to, co powinno się tam znaleźć? I najważniejsze – czy zachęcisz mnie do użycia tej glinki?
Podoba mi się forma posta – dodajesz zdjęcia kolejnych etapów używania glinki: otwarcie opakowania, przygotowanie produktu do nałożenia na skórę, efekt po nałożeniu i przed zmyciem. Zabrakło mi tylko Twojego zdjęcia bez glinki na twarzy przed i po jej nałożeniu. A nuż widelec byłyby jakieś efekty widoczne od razu?
W notce znalazłam także opis produktu z ogromną ilością powtórzeń słowa glinka oraz Twoje wrażenia, w których oczywiście musiało pojawić się to puste i nicnieznaczące określenie fajnie, bo czemu wysilać się na znalezienie innych słów… Ogólnie rzecz biorąc, opisałaś to wszystko dość jasno i konkretnie. Lepsze teksty tego typu w życiu czytałam, ale patrząc na to jak Ty piszesz – idziesz powoli w dobrą stronę.
Disco nails + outfits
Wydawało mi się, że outfit ma bezpośredni związek z autorem bloga, który prezentuje swoje ubrania, będąc w nich gdzieś, a nie tylko zestaw ubrań sporządzony przy pomocy jakiejś strony. W tej notce właściwie nie znalazłam nic. Wzmianka o naklejkach na paznokcie otrzymanych od koleżanki, w których idziesz na dyskotekę, 4 zdjęcia tych naklejek i potem te zestawy.

Podsumowanie:
Jak na blog modowy spodziewałam się czegoś lepszego. Lepszej treści, ciekawszej i bardziej różnorodnej zawartości postów. A dostałam kilka linijek tekstu oraz skromną ilość zdjęć. Patrząc na Twoje najnowsze notki, mogę śmiało powiedzieć, że wszystko zmienia się na lepsze, ale mimo to nie jest kolorowo. Brakuje Twoich zdjęć i Twoich zestawów, testy kuleją, zestawienia samych ubrań tworzone przy użyciu jakiejś strony królują w Twoich postach i to właściwie tyle.
Staraj się dodawać więcej zdjęć. Nie 3-5, ale 10-15, skoro już treść jest wątpliwej jakości i lepiej, żeby jej nie było, to chociaż nadrabiaj fotkami. Wrzucaj ich sporo, tak żeby czytelnik miał co pooglądać, co skomentować i o czym się wypowiedzieć.
Jeśli chodzi o teksty – zastanów się, czy zawsze musisz coś pisać, czasem warto wrzucić same zdjęcia, pominąć informację o wyjeździe do ciotki, ilości zajęć i ferii. W Twoim życiu na pewno coś się dzieje, na pewno masz jakieś poglądy, podziel się nimi. Polecam poczytać posty tych blogerek: KLIK i KLIK. Dziewczyny wielokrotnie piszą o modzie i swoim życiu i wychodzi im to naprawdę bardzo dobrze, a nie poruszają żadnych górnolotnych tematów. Spróbuj przejrzeć poprzednie miesiące ich przygody z blogowaniem, może dowiesz się i nauczysz czegoś nowego?
Staraj się nie gnębić czytelników namowami do klikania w banery lub odwiedzania pewnych stron. To naprawdę podłe, prymitywne i niedobre zachowanie, za które ja, gdybym była Twoją stałą czytelniczką, nie odwiedziłabym Cię więcej. Jeśli chcesz polecić jakąś firmę, sklep lub cokolwiek innego, rób to subtelnie, kreatywnie i tak, żeby czytelnik nie odczuł, że to reklama. Nie musisz wrzucać samych linków zamiast zdjęć z obawy o to, że ktoś rzuci okiem na fotki, a na stronę nie zajrzy. Nie traktuj odwiedzających jak bydła, które ma Ci zapewnić zysk, ale jak ludzi, którym trzeba dać dobrą zachętę, aby coś odwiedzili. Wątpię, żebyś Ty, atakowana w każdym poście hasłem KLIKNIJ W TO, rzeczywiście kliknęła w odnośnik. Choćby z samej przekory byś się na to wypięła. Myślę, że tak robi większość Twoich odwiedzających. Im bardziej wpychasz im pod nos odnośniki, tym bardziej oni to olewają, bo po co?
Otrzymujesz 5 pkt. za tekst i 5 pkt. za zdjęcia.
10/30 pkt.

Poprawność:
Zacznę od tego, że Twoje słownictwo jest bardzo ubogie. Na blogu zauważyłam raptem trzy przymiotniki: ciekawy, inspirujący, fajny. Ten ostatni to nawet nie przymiotnik tylko puste określenie, którego używasz notorycznie i które nie ma żadnego znaczenia, dlatego proszę, żebyś go nie stosowała. Mamy naprawdę bogaty i różnorodny język pełen przymiotników. Na pewno podczas czytania książek wyłapujesz określenia ludzi i rzeczy, zastosuj je u siebie na blogu, żeby nie było tak nudno.
Z innych błędów: nie witamy się w postach, nie trakujemy emotikon jak kropek, nie zaczynamy zdań od no i więc. Staraj się używać mniej emotikon, a jeśli już chcesz ją wstawić to przed znakiem interpunkcyjnym.
Coco Chanel
Opowiada o życiu Coco od jej dzieciństwa, film jest 2008 roku, ale oczywiste, że akcja dzieje się w czasach życia Chanel – zabrakło zet przed 2008.
Także dowiesz się w nim o tym jak Coco założyła pierwsze spodnie, skąd się wzięła nazwa perfum i jak powstała czarna mini. – Dowiesz się w nim także o tym, jak Coco założyła pierwsze spodnie, skąd wzięła się nazwa perfum i jak powstałam MAŁA CZARNA. (Tak, tak nazywa się ta sukienka).
W filmie przedstawione są przyszykowania do wydania najrubszego wrześniowego magazynu w historii "Vogue". – W filmie przedstawione zostały przygotowania do wydania najgrubszego wrześniowego magazynu w historii „Vogue”.
Recenzja kremów
Oba mają dość przyjemny zapach, dobrą konsystencję, krem szybko się wchłania. – kremy dobrze się wchłaniają. Piszesz o dwóch kremach a nie o jednym kremie.
Kilka rzeczy na raz
Kilka rzeczy na raz – kilka rzeczy naraz.
Ogólnie w takie zabawy się nie bawię, ale dziś postanowiłam odpowiedzieć na te 10 pytań, bo są na prawdę ciekawie i fajne. – bo są naprawdę ciekawe i fajne.
Zakupy przez internet
Zobaczcie co już sobie przypatrzyłam. – Zobaczcie, co już sobie upatrzyłam.
Nigdy nie myślałam na zakupami internetowymi, wolałam realne, ale ostatnio coś mi się bardzo zechciało coś zamówić przez neta. – powtórzenia, internet.
Cena tam naprawdę kusi! – Ceny, ponieważ mówimy o sklepie, w którym jest wiele produktów i każdy z nich ma swoją cenę, czyli wszystkie razem mają ceny.
Polecam #1
Akurat od niej ściągnęłam ten pomysł. Piękny wygląd bloga, ciekawe inspirujące posty, śliczna kolekcja lakierów, ciekawy styl pisania. – ciekawe, inspirujące posty; powtórzenie ciekawy. Na pewno znasz jakieś inne przymiotniki, prawda?
Fiszkoteka
Więc tutaj możecie udoskonalić swoje słownictwo z języka, którego już się uczycie, lub możecie zacząć naukę nowego. – nie zaczynamy zdań od więc!
Sama uczyłam się podstawowych słów, dużą część już wiedziałam – dużą część już znałam.
Zdjęcia
Lubie sesje zdjęciowe, lubię fotogragować i lubię pozować. – za dużo tego lubienia i powtórzeń. Zdanie dobrze wyglądałoby w takiej formie – Lubię sesje zdjęciowe, fotografowanie i pozowanie.
chcę mieć jakąś poważną pracę, ale w czasie wolnym chętnie bym robiła komuś sesje zdjęciowe. – chętnie robiłabym komuś.
No ale narazie to tylko moje marzenia, a jak tam będzie, zobaczymy. – nie zaczynamy zdania od no
Modne fryzury damskie 2013
Za dużo powtórzeń słów fryzury retro. W niektórych miejscach dało się je pominąć lub zastąpić, a Ty upchnęłaś je w każdym możliwym miejscu. Co za dużo, to niezdrowo, prawda?
Disco nails + outfits
Jednak przez te kilka dni nieobecności bardzo stęskniłam. – bardzo się stęskniłam ewentualnie bardzo tęskniłam.
5/10 pkt.

Linki, ramki, dodatki:
Odnośnik do Krytycznych mamy. Lewa kolumna jest pełna reklam. A co kryje się na Twoich podstronach? Można tam znaleźć odnośnik do Twojego lookbooka, Ask.fm, adres Twój mailowy, dzięki któremu można się z Tobą skontaktować, następnie mamy etykietki Twoich postów, sondę na temat Twojego bloga oraz informację o współpracy. Moim zdaniem sondy oraz współpraca powinny być w tym samym pasku co lookbook, ask.fm oraz kontakt. Proponuję też, żebyś zmieniła nazwę sondy na sonda, bo masz tylko jedną.
Nie są to zbyt wyszukane dodatki. A jakiś opis Ciebie? Ulubione pozycje książkowe, filmowe itp.? Cokolwiek, co byłoby powiewem świeżości na tle innych blogów?
3,5/5 pkt.

Statystyka:
Komentarze na temat postów, ale to smutne, że wszyscy tylko Cię chwalą zamiast napisać, że posty są bardzo słabe jakościowo.
2/2 pkt.

Dodatkowe:
Niestety nie.
0/3 pkt.

Podsumowanie:
Lubię przeglądać blogi modowe oraz lifestylowe. Miło obejrzeć zdjęcia pięknych dziewczyn, interesujące zdjęcia, dowiedzieć się, że osoby, które skupiają się bardzo na swoim wyglądzie, też mają coś ciekawego do napisania. To miła odskocznia od blogowych pamiętników i opowiadań. W ciągu kilku miesięcy takich blogów pojawiło się bardzo dużo, co sprawia, że konkurencja staje się większa, a zwykły, szary czytelnik otrzymuje komfort możliwości wyboru, co chce czytać i kogo chce oglądać. Jako taki czytelnik mam swoje ulubione strony, które przeglądam namiętnie. Odnośniki do dwóch z nich możesz znaleźć w podsumowaniu treści.
A jaką mam opinię o Twoim blogu po przejrzeniu go? Niestety, ale Twoja strona jest słaba, niedopracowana i pozbawiona charakteru. Brakuje Ci pomysłu na wygląd postów i ich zawartość. Nie ma tutaj absolutnie żadnej kreatywności i wszystko wydaje się tworzone z przymusu, bo dawno nic nie pisałaś, bo nic nowego się nie pojawiło... Przykro mi, ale pisanie bloga na siłę bardzo widać, nawet jeśli autor stara się to ukryć. Nie poleciłabym Twojego bloga znajomym, nie będę na niego zaglądać. Może za kilka miesięcy lub lat Twoja strona zyska niesamowitą popularność, a ja znów na nią trafię i nie będę mogła nadziwić się zmianie, jaką przeszłaś, ale póki co widzę tylko malutkie, maluteńkie kroczki w stronę napisu LEPIEJ. Oczywiście to doceniam, ale wszystko idzie zbyt wolno i postępy są znikome. Gdybym zakończyła ocenę tam, gdzie początkowo chciałam ją zakończyć, to w treści otrzymałabyś 0 pkt. za tekst. Na szczęście dla Ciebie coś podkusiło mnie, żeby tak tego nie porzucać i brnąć dalej, co pozwoliło mi przyznać w treści aż 10 punktów. Nie ukrywam, że mam wątpliwości, czy nie dałam ich za dużo, ale już trudno.
Mam nadzieję, że moja ocena przyda Ci się do czegoś, że poczujesz kiedyś, czym jest miłość do blogowania, i że zacznie dawać Ci to taką radość, że z ochotą będziesz nie tylko wrzucać wiele zdjęć, ale też pisać dobre teksty, żeby czytelnik mógł się czegoś interesującego dowiedzieć.
Życzę Ci też tego, abyś wzbogaciła swoje słownictwo i żeby na blogu zaczęły pojawiać się określenia bardziej wyszukane, a nie tylko te popularne, uniwersalne i mające niezbyt głębokie znaczenie.
1/5 pkt.



Twoje punkty: 34,5/75
Ocena: 2

1115.
P. : * 

18 komentarzy:

  1. Kocham Paryż, a Wy? Głuchą ciszę rozrywa cichy szept... A tak całkiem serio, to dopiero sobie uświadomiłam, że od maja nie było ode mnie oceny i muszę nadrabiać;D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej oceny nie było od marca, więc wiesz... To dopiero wstyd :D
      Ale teraz mam czas, mam chęci, więc nadrabia m; p
      Paryż wydaje mi się mocno oklepany i nigdy mnie do niego nie ciągnęło, ale ostatnio wydumałam sobie, że chciałabym jechać do Holandii :D Rzecz jasna nie w celu zbierania owoców xd

      Usuń
    2. Właściwie to cytat z bajki oglądanej wieki temu i tak mi się cytat przyjął. Generalnie ja kocham Hiszpanię i Lloret <33.

      Usuń
  2. Dziękuję za ocenę! O witaniu się w postach zapamiętam na pewno, bo powtórzyłaś to chyba ponad 5 razy ;)
    Od niedawna mam pomysły na dłuższe teksty, więc mam nadzieję, że w końcu uda mi się to zrealizować, po prostu ostatnio brakuje mi motywacji.
    Co do słownictwa i błędów - mogę się wytłumaczyć. Mieszkam na Litwie, codziennie używam trzech języków (polski, litewski i rosyjski), a większość Polaków mówi strasznie niepoprawnie, dlatego i ja czasami popełniam błędy.
    Ocena naprawdę dobra, ma sens i dobre porady. Większość ocen na innych ocenialniach to bezczelna krytyka bez porad i mówienia miłych słów do motywacji, a Ty bardzo fajnie wszystko napisałaś. Wystarcza krytyki, uwag, porad i "pocieszeń" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już rozumiem skąd błędy, ale nie było ich jakoś dużo.
      Cieszę się, że ocena do czegoś Ci się przydała i jesteś z niej zadowolona.
      I jeszcze raz przepraszam za tak długi czas oczekiwania na ocenę.

      Usuń
    2. Jednak najdłuższym postem był chyba ten http://fashhiion.blogspot.com/2012/12/podsumowanie-2012-roku.html.

      Usuń
  3. Nic nam ta kolejka nie maleje, nic, zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Plotkaro! Po skrócie "pkt" kropki nie stawiamy! :)

    Pan Mars z suchego-siana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pkt kropki w zasadzie nie powinno się stawiać, gdyż skrót ten zawiera ostatnią literę skracanego słowa - zapewne chodzi Ci o to, tak?
      Z tym, że skrót pkt. w powyższej ocenie pochodzi od słowa punktów a nie od słowa punkt : )

      Usuń
  5. Cześć! Chciałam poinformować o zmianie adresu bloga, ale zauważyłam, że oceniająca Listopadowa nie napisała nic od maja. Będzie jeszcze oceniać? Jeśli nie, przeniosę się do kogoś innego albo zrezygnuję z oceny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oceniam nadal, tylko w spowolnionym tempie.

      Usuń
    2. Rozumiem, dziękuję za szybką odpowiedź. W takim razie miałabym prośbę: nowy adres bloga to sensacyjne.blogspot.com, czy mogłabym was prosić o zmianę adresu w kolejce? Mam nadzieję, że nie sprawi to kłopotu. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Czy ktoś może uzupełnić kolejkę?
    Jutro wyjeżdżam na 9 dni i nie dam rady tego zrobić.
    Ocenę opublikuję po powrocie, bo jeszcze trochę chcę dopisać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dawno powstał nowy katalog gromadzący blogi, które w jakiś sposób pomagają innym. Mam na myśli ocenialnie, poradniki czy bety. Pragnę zaprosić Cię na przypisane.blogspot.com, gdzie śmiało możesz zgłosić swojego bloga!

    Pozdrawiam,
    administratorka

    OdpowiedzUsuń
  8. Co tutaj taka martwa cisza? :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Żyć - żyjemy :D.
    Mnie osobiście ostatnio życie 'turla', stąd moje opóźnienia i ogólny mój zastój.

    OdpowiedzUsuń